Reklama

Tak mielą młyny kościelnej pomocy

Roczna wartość pomocy Caritas sięga pół miliarda złotych. Charytatywnie działa też większość parafii

Aktualizacja: 03.05.2012 21:30 Publikacja: 03.05.2012 21:22

Tak mielą młyny kościelnej pomocy

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

Ks. Jacek Stryczek, który wymyślił akcję „Szlachetna paczka", zaczynał od wolontariatu, gdy miał 20 lat. – Zgłosiłem się, aby pomóc starszej pani z bloku. Wtedy po raz pierwszy poczułem się naprawdę szczęśliwy, mimo że cały czas tego szczęścia szukałem gdzie indziej. Pomaganie mnie wciągnęło – opowiada ks. Stryczek. Później założył Stowarzyszenie Wiosna, właśnie po to, by pomagać innym.

- Człowiekowi może pomóc tylko drugi człowiek, nie instytucja. Rodziny, które dostają prezenty w ramach „Szlachetnej paczki", nie dostają po prostu rzeczy, ale prezent od konkretnej osoby. To wysyła komunikat: jesteś ważny, kochany, potrzebny, warto się zmienić. Najważniejsze jest dawanie siebie. My tylko tworzymy ramy, w których te spotkania mogą się odbywać – mówi ks. Stryczek.

Podczas ostatniej akcji spotkało się ponad 52 tys. osób potrzebujących z niemal 150 tys. darczyńców. Wartość przekazanej pomocy to ponad 18 mln 300 tys. zł. Swoją pracę włożyło w przebieg akcji ponad 10 tysięcy wolontariuszy.

Ks. Stryczek podkreśla, że jeżeli ktoś doświadcza wiary, to znajduje w sobie chęć pomagania innym ludziom. Badania przeprowadzone kilka lat temu przez Stowarzyszenie Klon/Jawor potwierdzają, że osoby wierzące, które chodzą do kościoła przynajmniej raz w tygodniu, dwa razy częściej pracują na rzecz innych niż te, które praktykują rzadziej albo w ogóle. Natomiast z badań pallotyńskiego Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego wynika, że ponad 60 proc. osób zaangażowanych w działalność filantropijną albo wolontariat motywuje swoją aktywność przekonaniami moralnymi, religijnymi lub politycznymi.

Przykładem społecznego zaangażowania Kościoła jest licząca 500 mieszkańców parafia w Korytowie w woj. zachodniopomorskim. Od 1995 roku energicznie działa tu proboszcz ks. Sławomir Kokorzycki, który uczynił z parafii centrum, w którym skupia się życie okolicy. Otworzył tu Ośrodek Wspierania Rodziny Caritas.

Reklama
Reklama

– Mamy świetlicę, dożywiamy szkolne dzieci, prowadzimy schronisko dla bezdomnych, magazyn odzieży, udzielamy porad prawnych, fundujemy stypendia dla dzieci i studentów, organizujemy festiwale muzyczne, konkursy, kolonie... – wylicza ks. Kokorzycki.

Ośrodek w popegeerowskiej wsi, gdzie potrzeby są ogromne, dzieli się tym, co ma, także z potrzebującymi spoza regionu.

– Utrzymujemy studentkę z Białorusi, uczniów z Białorusi zapraszamy na kolonie – mówi ks. Kokorzycki.

Podobnie jest w Starym  Kisielinie, w województwie  lubuskim, gdzie całe życie  społecznewsi skupia się przy parafii pod wezwaniem Matki Bożej Wspomożenia Wiernych. Przy kościele działa prawie 20 wspólnot i organizacji, w tym parafialna Caritas. Jest punkt porad prawnych, świetlica dla dzieci, klub honorowych dawców krwi, a od 2002 roku przy kościele można... zagrać w piłkę po tym, gdy ówczesny proboszcz parafii ks. Ryszard Grabarski założył klub sportowy, który gra w okręgowych rozgrywkach.

Największą kościelną organizacją charytatywną jest Caritas. Co roku udziela pomocy o wartości kilkuset milionów złotych. W 2011 roku było to blisko 500 mln zł. Pomaga potrzebującym w kraju, ale także za granicą ofiarom klęsk żywiołowych, wojen. Organizacja zatrudnia  4,5 tys. pracowników, a wspiera ich ponad 100 tys. wolontariuszy. Z opublikowanego w lutym raportu KAI o finansach Kościoła wynika, że Caritas w całym kraju prowadzi 9 tys. punktów pomocy materialnej, psychologicznej oraz prawnej. Utrzymuje ponad 200 wypożyczalni sprzętu rehabilitacyjnego, z których korzysta 13 tys. osób, prowadzi ponad 170 stacji opieki zajmujących się 324 tys. osobami starszymi i chorymi, a także dziewięć hospicjów stacjonarnych z 200 miejscami dla chorych oraz 46 hospicjów domowych, z których rocznie korzysta około 4,5 tys. osób. Caritas udziela pomocy ponad 7 tys. bezdomnym, zapewniając im dach nad głową w noclegowniach i schroniskach dla bezdomnych kobiet i mężczyzn. Prowadzi 106 jadłodajni, w których codziennie wydaje się ponad 23 tysiące posiłków.

Największą akcją Caritas jest Wigilijne Dzieło Pomocy Dzieciom, dzięki któremu ponad 42 tys. dzieci i młodzieży może uczestniczyć w koloniach letnich i zimowiskach.

Reklama
Reklama

Ubogim pomagają także zakony. Męskie dają schronienie bezdomnym w dziesięciu schroniskach oraz wydają posiłki w 11 kuchniach. Zgromadzenia żeńskie prowadzą dziesięć schronisk oraz 25 kuchni. 77 placówek dla ubogich w całym kraju prowadzi Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta. Było pierwszą organizacją pozarządową, która zajęła się pomocą bezdomnym. Z badań pallotyńskiego Instytutu Statystyki wynika, że w większości polskich parafii istnieją kościelne organizacje charytatywne, które pomagają chorym. Są one w około 7 tysiącach parafii (na ponad 10 tysięcy istniejących).

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kościół
Nuncjatura Apostolska ogłasza ważną decyzję papieża Leona XIV. Dotyczy archidiecezji katowickiej
Kościół
Zmarł arcybiskup Józef Kowalczyk. „Ojciec chrzestny” polskiego Kościoła
Kościół
Nie żyje arcybiskup Józef Kowalczyk. Były prymas miał 86 lat
Kościół
Propozycja wypowiedzenia konkordatu wkrótce w Sejmie. Stoi za nią znany działacz
Reklama
Reklama