Dziwne gry wokół papieża

Między rosyjskimi bombardowaniami Humania i Pawłohradu papież Franciszek wzywał do pokoju na Ukrainie.

Publikacja: 01.05.2023 16:10

Dziwne gry wokół papieża

Foto: AFP

Wracając z pielgrzymki na Węgry papież przyznał, że bierze udział w jakichś rozmowach na temat przerwania walk.

- Wszyscy są zainteresowani drogą do pokoju. Misja (pokojowa) obecnie trwa, ale na razie nie jest publiczna. Wszystko opowiem, gdy stanie się publiczna – mówił dziennikarzom na pokładzie samolotu, którym wracał w niedzielę wieczorem do Rzymu.

Czytaj więcej

Papież Franciszek: W sprawie pokoju trwa misja, ale nie jest jeszcze jawna

- Możecie sobie wyobrazić, że w czasie tych spotkań nie rozmawialiśmy o Czerwonym Kapturku, ale wszystko omawialiśmy – wspomniał dyskusje w Budapeszcie z węgierskim premierem Viktorem Orbanem.

Jednak nie podał żadnych szczegółów rozmów, ani też dlaczego o zakończeniu wojny na Ukrainie dyskutował z przywódcą Węgier, który jest skonfliktowany z władzami w Kijowie. Dlatego miałby kłopoty, gdyby chciał występować z misją pośrednika.

Czytaj więcej

Papież na Węgrzech: Nie zamykajcie drzwi przed cudzoziemcami i migrantami

Kłamstwa Budapesztu

Tuż po wyjeździe papieża węgierskie władze znów wdały się w polemikę z Kijowem. Zełenski wyraził zdziwienie, że Węgry, członek NATO „może być za Rosją, a przeciw Sojuszowi”. „Zdaniem prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego zachowanie Węgier jako członka NATO jest niewłaściwe. Cóż: po pierwsze, na szczęście on o tym nie decyduje. Po drugie, naród węgierski zapłacił już za tę wojnę niezwykle wysoką cenę. Po trzecie, wielu Węgrów z zakarpackiej społeczności węgierskiej zginęło już w tej wojnie” – odpowiedział mu węgierski minister spraw zagranicznych Peter Szijjarto.

Budapeszt twierdzi, że dużej inflacji w kraju (sięgającej 13 proc., a mogącej wzrosnąć do końca roku do 27 proc.) jest winna wojna, a dokładniej unijne sankcje na Rosję. Jednocześnie na Węgrzech uważają, że ukraińskie władze celowo „prowadzą masową mobilizację Węgrów do armii”, co prowadzi do ich ogromnych strat. Ani na jedno twierdzenie, ani na drugie nie ma jednak żadnych dowodów.

Czytaj więcej

Jerzy Haszczyński: Papież utknął na węgierskim moście

Minister Szijjarto jednocześnie przypomniał, że Węgry przyjęły milion uchodźców z Ukrainy i „opiekują się nimi”, za co Kijów powinien być wdzięczny. Podobnie mówił dwa tygodnie temu premier Orban – w obu wypadkach to nieprawda. Spośród ok. miliona uciekinierów z Ukrainy jedynie 33 tys. otrzymało na Węgrzech status uchodźcy i pozostało tam (a np. w Polsce ok. 1,5 mln, w Czechach – 0,5 mln). Inni wyjechali do innych krajów, nie mogąc osiąść na Węgrzech. Niewiele mniej zostało uznanych za uchodźców np. w Kanadzie – 32 tys., choć kraj leży za oceanem.

– Surowe zasady otrzymywania statusu uchodźców i neutralna pozycja wobec Rosji – tłumaczy to jeden z działaczy węgierskiej organizacji pozarządowej pomagającej uciekinierom dlaczego tak się stało. Budapeszt nie zmienił tych zasad od czasu napływu fali imigrantów z Bliskiego Wschodu w 2015 roku.

Papież wzywał na Węgrzech do „otwierania drzwi” przed uchodźcami, ale chodziło mu prawdopodobnie o wszystkich, przede wszystkim spoza Europy a nie konkretnie o uciekających Ukraińców. Władze węgierskie nie komentowały treści papieskich kazań.

Zwykła wojna

Węgry natomiast cały czas utrzymują też normalne stosunki dyplomatyczne z Moskwą, a sam minister Szijjarto od początku wojny był już trzykrotnie w Moskwie. Nie budzi to sympatii w Kijowie i prowadzi do kolejnych spięć.

W dodatku ostatnie sprzeczka węgiersko-ukraińska odbyła się (tak, jak i sama papieska pielgrzymka) między zbombardowaniem przez Rosjan budynku mieszkalnego w Humaniu, a trafieniem rakietą w taki dom w Pawłohradzie.

Sam papież też nie cieszy się wielkim zaufaniem na Ukrainie. Jego dotychczasowe wypowiedzi na temat wojny były niekonsekwentne. Nigdy na przykład nie nazwał Rosji agresorem, a w samym Budapeszcie mówił o „krajach-męczennikach: Rosji i Ukrainie”. Jednocześnie w Moskwie odnoszą się do papieża Franciszka także z dystansem, wypominając mu na przykład wypowiedź na temat „najokrutniejszych żołnierzy rosyjskiej armii: Buriatów i Czeczenów” – co rosyjska propaganda uznała za przejaw rasizmu.

Człowiek z cienia

Zaskakującym wydarzeniem papieskiej pielgrzymki na Węgry było spotkanie z prawosławnym metropolitą budapeszteńskim Hilarionem. Jeszcze w zeszłym roku był on szefem wydziału kontaktów zagranicznych Moskiewskiego Patriarchatu i jednym z najbardziej wpływowych biskupów w Moskwie. Sam przyznawał, że nie zna „wszystkich detali (odwołania go ze stanowiska i wysłania nad Dunaj-red.). Było powiedziane tylko, że tego wymaga obecna sytuacja społeczno-polityczna”, mówił o swej dymisji i mianowaniu na nowe stanowisko.

Po spotkaniu z Hilarionem (który objęty jest ukraińskimi sankcjami za wspieranie wojskowej agresji) papież natomiast powiedział, że nie traci nadziei na spotkanie z samym patriarchą Cyrylem. – Spotkanie powinno było odbyć się w Jerozolimie w czerwcu czy lipcu ubiegłego roku, ale odłożono je z powodu wojny – mówił Franciszek w Budapeszcie. Rosyjski patriarcha z kolei objęty jest sankcjami brytyjskimi, ukraińskimi, litewskimi i czeskimi. Ale wspólnym, unijnym przeciw niemu sprzeciwiły się latem ubiegłego roku właśnie Węgry, wywołując gwałtowną krytykę w UE.

Zachowanie papieża wobec wojny na Ukrainie wywołuje pytania o źródła jego informacji na temat. – Jednym z takich źródeł jest rosyjski ambasador w Watykanie Aleksandr Awdiejew – mówił jeszcze przed pielgrzymką ukraiński ambasador przy Stolicy Apostolskiej Andrij Jurasz. Zastrzegał przy tym, że równie często papież spotyka się z przedstawicielami ukraińskich kościołów.

- Znanym kontaktem jest niejaki Sewastianow, przedstawiciel rosyjskich starowierców, osobiście zaprzyjaźniony z papieżem. I właśnie przez Sewastianowa przesyła on określone wiadomości do Rosji, Sewastianow je tam przedstawia i odwrotnie – wyjaśniał.

Jednak absolwent Papieskiego Uniwersytetu Gregoriańskiego w Rzymie Leonid Sewastianow przez samych starowierców uznawany jest za uzurpatora, mimo, że pochodzi z rodziny starowierców. – Sewastianow ma wysokiej rangi patrona w administracji rosyjskiego prezydenta, który organizuje razem z nim tę dziwną grę wokół papieża – sądzą w moskiewskim środowisku starowierców.

Wracając z pielgrzymki na Węgry papież przyznał, że bierze udział w jakichś rozmowach na temat przerwania walk.

- Wszyscy są zainteresowani drogą do pokoju. Misja (pokojowa) obecnie trwa, ale na razie nie jest publiczna. Wszystko opowiem, gdy stanie się publiczna – mówił dziennikarzom na pokładzie samolotu, którym wracał w niedzielę wieczorem do Rzymu.

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kościół
Papież apeluje do przywódców, by negocjowali w sprawie Ukrainy i Strefy Gazy
Kościół
Papież zgodził się na ślub byłego biskupa. Wcześniej duchowny został ojcem
Kościół
"Świątynia - wojownik". Rosjanie zbudują cerkiew ku czci "operacji specjalnej"
Kościół
Droga Krzyżowa w Watykanie bez papieża. Franciszek w ostatniej chwili odwołał swój udział
Kościół
Kościół i reformy. Niemieccy biskupi przekonują papieża