Ta stacja kojarzy mi się z bohaterami pierwszych stron gazet. W mediach jest ogromne zapotrzebowanie na „gwiazdy". Ponieważ nie ma ich aż tyle, trzeba je stworzyć. Mam wrażenie, że jest to prawie „boska" działalność: stworzyć coś z niczego.
Pojawiła się też nowa kategoria celebrytów, znanych z tylko tego, że są znani. Jest tylko jeden problem: papierowy bohater ma tendencję do tego, aby szybko się spalić. „Prochem jesteś i w proch się obrócisz" – chyba należałoby im tłumaczyć to na początku. Wiec najpierw okładka, potem druga strona, aż wreszcie... Świat nie znosi pustki, pojawia się nowy, podobny bohater, z tym, że ma dodatkowy walor świeżości.
I tu właśnie ma miejsce trzeci upadek. Porzucony jak śmieć „celebryta", nie rozumie, co się stało. Ma żal do świata. Czasami próbuje wrócić na szczyty, mając do zaoferowania jedynie większe skandale... Ten upadek musi boleć.
Stacja 10
Obnażenie z szat
Do tej stacji chciałbym podejść zupełnie inaczej i zadać pytanie: jaka jest prawda o mediach? O co im chodzi? Czy mają jakąś misję?
Na pewno mają ogromną władzę. Zgadzam się ze stwierdzeniem o czwartej władzy. Ludzie mediów potrafią skupiać uwagę ludzi. Potrafią ich uwodzić i zajmować. Często mają nawet rząd dusz i stają się swego rodzaju kierownikami duchowymi.
Jeśli odkryjemy siłę tej władzy to i musimy zadać sobie pytanie: do czego jest wykorzystywana?
Zupełnie tak samo, jak rządzący w rzeczywistości. Pytanie o misję jest jak najbardziej zasadne. Bo media przypominają trochę pistolety, którymi można się pobawić, ale można też zabić. Ostatnimi czasy, słychać wciąż narzekania, że misja w mediach umarła, bo nie przynosiła zysków. Czy to rzeczywiście jest prawda o mediach?...
Stacja 11
Jezus przybity do krzyża
Tak czuje się wielu ludzi. Zapadł publiczny wyrok medialny i zostali nim przygwożdżeni. Przecież nie dysponują siłą, zdolną zrównoważyć cały medialny aparat. Są trochę jak Jezus przybity do krzyża. Właśnie dlatego, że ma przybite ręce, nie jest w stanie własnymi rękami uwolnić się od gwoździ.
W takich sytuacjach odnoszę wrażenie, że to nie jest wina medium, ale konkretnego człowieka tam zatrudnionego. Złość, zawiść, zemsta – trzy wyrazy na „z" – chyba dobrze obrazują sytuację. Tyle tylko, że nawet jeśli wywiązuje się walka, jest ona bardzo nierówna. Tak, jakby jeden człowiek walczył z armią.
Z jednej strony, jest dla mnie jasne, że jesteśmy tylko ludźmi. Może jednak warto przywołać fakt, że jednak jesteśmy ludźmi i możemy wybaczać, nawet nieprzyjaciołom.
Stacja 12
Jezus umiera na krzyżu
Nie chciałbym, aby wyszło na to, że media i ludzie mediów zajmują się jedynie krzyżowaniem ludzi. Znam wielu wspaniałych ludzi, którzy tam pracują. I dzięki nim, inni mogą uczestniczyć w tak ważnych momentach, jak choćby ukrzyżowanie.
Stało się. To był niesprawiedliwy wyrok, wydany pod publiczkę. W tłumie nienawiść. W samym środku cierpi człowiek. Są też jego bliscy, których twarze w tym momencie wiele mówią. To powinno zobaczyć wielu.
Wyobrażam sobie, że pod krzyżem mogła by być kamera. Nie po to, aby osądzać. Po to, żeby wielu ludzi po prostu to zobaczyło. A potem sobie to przemyślało. Ja na pewno chciałbym widzieć...
Stacja 13
Zdjęcia ciała Jezusa z krzyża
Ostatnimi czasy przybyło nam artystów, przybywa i dziennikarzy. Zrobienie zdjęcia, aby stać się artystą, jest dość łatwe. Podobnie wiele osób dostrzega w sobie talent dziennikarski. Zwykle od samego początku chcieliby pisać felietony i dzielić się swoimi przemyśleniami. Nie mam nic przeciwko, tylko po co narzucać się innym?
Poprosiłem kiedyś o jednostronicowe opracowanie studenta dziennikarstwa, który dopiero co wrócił z rocznego stypendium w Paryżu. Na tej jednej stronie zrobił 10 błędów stylistycznych i dwa rzeczowe. Może ja nie dostrzegam talentu i umiejętności tych ludzi (bo na pewno nie mają warsztatu). Tylko prosiłbym, by nie zmuszali innych, żeby ich podziwiali.
Stacja 14
Złożenie ciała Jezusa do Grobu
Ciało Jezusa zostało głęboko ukryte. Tak, jak czasami ukryte są ideały. Wydawało się, że to jest już koniec Jezusa. Okazało się, że jednak zmartwychwstał.
Tak samo mam nadzieję, że codzienna praca w mediach nie musi zabijać doszczętnie ideałów. Choć często uśpione, przecież mają moc ożywczą. Przypominają ziarno, które wpadło w pustynną ziemię. Jakby już nie żyło. Wystarczy jednak, że zacznie padać... Wierzę w moc ideałów.
Stacja 15
Zmartwychwstanie
Sam czuję się człowiekiem mediów. Piszę i publikuję. To jest od kilku lat także mój świat. Nie uważam, że media są złe. Powszechna komercjalizacja, na którą wszyscy psioczą, może się okazać tylko jedną z pór roku.
Więc powiem wyraźniej: kocham media i szukam w nich siły ożywczej. Byłoby wspaniale, gdyby media mobilizowały człowieka do tego, aby się rozwijał i stawał się kimś. Wierzę w to, że można pogodzić interesy z misją. W przeciwnym przypadku nie pracowałbym w mediach.
Autor medialnej drogi krzyżowej, ks. Jacek Stryczek jest duszpasterzem ludzi biznesu i wolontariatu. Współtwórca i prezes Stowarzyszenia Wiosna, która realizuje m.in. projekt „Szlachetna Paczka".