IPN wznowi śledztwo w sprawie abp. Baraniaka?

Autorka filmu o sekretarzu prymasa udowadnia, że w stalinowskim więzieniu był maltretowany. IPN tego nie ustalił

Publikacja: 27.06.2012 01:51

IPN wznowi śledztwo w sprawie abp. Baraniaka?

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

Jolanta Hajdasz filmem „Zapomniane męczeństwo", którego premiera odbyła się w poniedziałek wieczorem w warszawskim Domu Dziennikarza, przypomina postać męczonego w stalinowskim więzieniu sekretarza Stefana Wyszyńskiego – Antoniego Baraniaka. I mimo iż śledczy IPN umorzyli śledztwo w tej sprawie, mówi bez cienia wątpliwości: – Umorzenie śledztwa jest niesprawiedliwe. Sprawę powinien ocenić sąd.

Arcybiskup Antoni Baraniak, metropolita poznański, a wcześniej sekretarz prymasów Augusta Hlonda i Stefana Wyszyńskiego, został uwięziony 25 września 1953 r. W więzieniu przy ul. Rakowieckiej w Warszawie przebywał do grudnia 1955 r. Wyszedł wycieńczony. Ubecy chcieli wykorzystać go jako świadka w procesie publicznym, który planowali wytoczyć prymasowi Wyszyńskiemu. Nie udało im się jednak złamać duchownego.

– Biskup był bity, siedział w ciemnicy, przez miesiące nie dopuszczano do niego lekarza – opowiada Hajdasz, która dotarła też do świadków jego życia.

Lekarka Milada Tycowa, która opiekowała się nim przed śmiercią, widziała na jego plecach blizny. Choć o uwięzieniu nie mówił, przyznał wtedy, że są „pamiątką po pobycie w więzieniu". Siostrom przed śmiercią wyznał, że cierpienia związane z  nowotworem trzustki są niczym w porównaniu z tym, co przeżył na Rakowieckiej. Tylko raz w gronie księży powiedział o wilgotnej  ciemnicy, w której trzymano go nago bez jedzenia osiem dni.

Prymas Wyszyński na jego pogrzebie w 1977 r. powiedział, że bp Baraniak był dla niego „osłoną", bo to na niego „spadły główne oskarżenia i zarzuty". „Domyślałem się, że mój względny spokój w więzieniu zawdzięczam jemu, bo on wziął na siebie jak gdyby ciężar całej odpowiedzialności prymasa Polski" mówił Wyszyński.

Reklama
Reklama

Z 30 osób przesłuchujących bp. Baraniaka pięć jeszcze żyje. Żadna nie poniosła odpowiedzialności. IPN śledztwo w jego sprawie wszczął w 2003 r. Rok temu zostało umorzone, gdyż jak napisano – „brak jest danych dostatecznie uzasadniających podejrzenia popełnienia przestępstwa znęcania się fizycznego lub moralnego.

– Umorzenie przez pion śledczy IPN to danie sygnału, że nie ma sprawy, że nic się nie stało. Stało się – mówi Hajdasz.

Piotr Dąbrowski, naczelnik pionu śledczego IPN, nie odpowiedział wczoraj na pytanie, czy śledztwo może być wznowione, ale zapewnił „Rz", że prokuratorzy obejrzą film.

Jolanta Hajdasz filmem „Zapomniane męczeństwo", którego premiera odbyła się w poniedziałek wieczorem w warszawskim Domu Dziennikarza, przypomina postać męczonego w stalinowskim więzieniu sekretarza Stefana Wyszyńskiego – Antoniego Baraniaka. I mimo iż śledczy IPN umorzyli śledztwo w tej sprawie, mówi bez cienia wątpliwości: – Umorzenie śledztwa jest niesprawiedliwe. Sprawę powinien ocenić sąd.

Arcybiskup Antoni Baraniak, metropolita poznański, a wcześniej sekretarz prymasów Augusta Hlonda i Stefana Wyszyńskiego, został uwięziony 25 września 1953 r. W więzieniu przy ul. Rakowieckiej w Warszawie przebywał do grudnia 1955 r. Wyszedł wycieńczony. Ubecy chcieli wykorzystać go jako świadka w procesie publicznym, który planowali wytoczyć prymasowi Wyszyńskiemu. Nie udało im się jednak złamać duchownego.

Reklama
Kościół
Rząd bezskuteczny w sprawie likwidacji Funduszu Kościelnego. Ujawniamy kulisy
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Kościół
Miliardy na Kościoły. Dotacje poza konkursem, nieweryfikowalni duchowni w ZUS
Kościół
Wybór nowego papieża w rękach młodych. Relacja z konklawe
Kościół
Ks. prof. Kobyliński zdradził, kto jego zdaniem zastąpi zmarłego papieża Franciszka
Kościół
Podcast „Rzecz w tym”: Czy jest szansa na kolejnego papieża Polaka?
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama