Zmienia się mapa pielgrzymkowa Polski. Obok tradycyjnie silnego kultu maryjnego rozwija się kult Bożego Miłosierdzia, a to oznacza coraz większe tłumy ciągnące do Krakowa-Łagiewnik, Płocka i innych miejscowości. Jednak wiele z nich nie potrafi tego wykorzystać.
– Obecnie funkcjonują 22 sanktuaria Bożego Miłosierdzia – mówi dr Franciszek Mróz z Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie, który badał ten rodzaj ruchu pielgrzymkowego.
Najliczniej odwiedzane jest sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach. Co roku przybywa tu ok. 2 mln pielgrzymów, w tym turyści z ok. 100 krajów. Najliczniej Włosi i Hiszpanie. Ile zostawiają? Turysta religijny wydaje w Krakowie średnio 381 zł, statystyczny 477 zł. – Na pielgrzymów nie można jednak patrzeć tylko przez pryzmat liczb czy zysków – mówił podczas konferencji o dziedzictwie Jana Pawła II w projektach turystycznych Krakowa biskup pomocniczy archidiecezji krakowskiej Damian Muskus. – To przede wszystkim szansa duszpasterska. Podstawową funkcją sanktuarium jest sprawowanie kultu i tworzenie klimatu modlitwy.
Aż trudno uwierzyć, że 40 lat temu do Łagiewnik zaglądały nieliczne grupy. – W księgach prowadzonych w latach 1970 – 1980 odnotowano tylko 25 grup pielgrzymkowych z Polski i trzy z zagranicy – mówi dr Mróz.
To znak dla sanktuariów Miłosierdzia Bożego i władz samorządowych w innych miejscach związanych z życiem i misją św. Faustyny, które pielgrzymi dopiero odkrywają: za 10 – 20 lat ich liczba będzie o wiele wyższa. Czy pielgrzymi znajdą w nich odpowiednią infrastrukturę?