Z kodeksu cywilnego wynika, że dzieci do 13. roku życia nie mają pełnej zdolności do czynności prawnych. A to oznacza, że nie powinny w ogóle zawierać umów. Trudno jednak wyobrazić sobie, że po to, aby kupić bułkę lub sok, idą za każdym razem do sklepu z rodzicami (lub innym dorosłym opiekunem). Dlatego przepisy zezwalają na zawieranie przez dzieci do 13 lat umów w drobnych, bieżących sprawach życia codziennego.
Dziecko może zatem samo kupić zeszyt, ołówek czy batonik. Taka umowa będzie ważna (pod warunkiem jednak, że w jej wyniku dziecko nie zostanie pokrzywdzone). Małoletniego do 13. roku życia rodzice mogą wysłać również na zakupy do osiedlowego sklepiku. Wykluczone jest natomiast, aby dziecko w tym wieku zawierało jakieś poważniejsze umowy bez wiedzy, zgody czy obecności rodziców. Jeśli zatem 13-latek pojawi się sam w sklepie i będzie chciał kupić np. telefon komórkowy, sprzedawca powinien odmówić.
Starsze mogą więcej
Nieco inna jest sytuacja dzieci między 13. a 18. rokiem życia. Mają one ograniczoną zdolności do czynności prawnych. To zaś powoduje, że – podobnie jak ich młodsi koledzy – mogą zawierać umowy w drobnych, bieżących sprawach życia codziennego (np. kupować książki, koszulki, spodnie itp.). Muszą jednak poprosić rodziców o zgodę, gdy chcą kupić np. rower czy iPada. Jeśli rodzice nie udzielili jej przed zawarciem transakcji, mogą jeszcze potwierdzić ją w późniejszym czasie. Z art. 18 § 3 k. c. wynika wręcz, że strona, która zawarła umowę z osobą ograniczoną w zdolności do czynności prawnych (czyli sprzedawca), może wyznaczyć przedstawicielowi ustawowemu (a więc rodzicom) termin do potwierdzenia umowy.
Gdy dziecko kupi np. grę komputerową na płycie DVD i po przyjściu do domu rodzice dojdą do wniosku, że trzeba ją zwrócić (bo nie chcą, aby pociecha traciła czas przy komputerze), nie zawsze mogą ją odnieść do sklepu. To, czy sprzedawca przyjmie pełnowartościowy towar, zależy wyłącznie od jego dobrej woli. Rodzice w żaden sposób go do tego nie zmuszą. Podobnie gdy dziecko kupi np. książkę do szkoły, a okaże się, że jest nieodpowiednia. Sprzedawca również ma prawo jej nie przyjąć. Nie ma bowiem przepisów, które zobowiązywałyby sklepy do przyjmowania towarów, które nie mają wad, a jedyną podstawą żądań klienta jest to, że nie są im potrzebne.
Reklamacja w terminie
Co innego, gdy towar ma wady. Wtedy wolno go reklamować. Prawo do reklamacji przysługuje również wtedy, gdy towar został kupiony podczas obniżek – wystarczy, że ujawnią się w nim wady, które zmniejszają jego wartość. Co innego, gdy sprzedawca oferuje towar niepełnowartościowy i informuje o tym klienta. Wtedy nie można zgłaszać w ramach reklamacji tej wady. Nie przeszkadza to jednak w zgłaszaniu innej, która ujawni się w kupionym towarze.