Tak stwierdził Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach, który przyjrzał się legalności kontroli przeprowadzonej przez IS, w jednym ze sklepów z dopalaczami. Kontrola sanitarna została przeprowadzona na skutek informacji przekazanej przez funkcjonariusza Centralnego Biura Śledczego Komendy Głównej Policji o wprowadzaniu do obrotu dopalaczy.
W sklepie inspektorom przede wszystkim nie spodobał się jeden z produktów oferowanych przez sklep, który nie miał nazwy, ani składu i występował w postaci białego proszku. Sama substancja zapakowana były w woreczki strunowe, zabezpieczone opakowaniem foliowym. Powiatowy Inspektor Sanitarny natychmiast zarządził wstrzymanie wprowadzenia do obrotu podejrzanego wyrobu, a znajdującą się w sklepie partię zatrzymał. Jego zdaniem produkty uzasadniały podejrzenie, że stwarzają zagrożenie dla życia lub zdrowia ludzi, a na czas niezbędny do przeprowadzenia oceny i badań ich bezpieczeństwa, nie dłuższy niż 18 miesięcy, powinny pozostać w dyspozycji. Decyzji nadany został rygor natychmiastowej wykonalności.
Inspektor wyjaśnił, że w przypadku podejrzenia, iż produkt ma znamiona środka zastępczego, czyli substancji pochodzenia naturalnego lub syntetycznego w każdym stanie fizycznym lub produktu, rośliny, grzyba lub ich części zawierającej taką substancję i używany jest zamiast środka odurzającego lub substancji psychotropowej, to organ Powiatowej Inspekcji Sanitarnej ma obowiązek reagować, mając na względzie ochronę życia lub zdrowia ludzkiego.
Spółka, która była właścicielem sklepu odwołała się do Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego. Podkreśliła, że organ niższej instancji nie wykazał, że zachodzi uzasadnione podejrzenie, że produkt stwarza jakiekolwiek zagrożenie dla konsumentów - nie wskazał na żaden fakt, okoliczność czy zdarzenie, które by to potwierdzało. Żaliła się również, że została pozbawiona prawa do wypowiedzenia się, przed wydaniem decyzji i ustosunkowania się do materiału dowodowego.