Zarzuty to efekt skarg klientów sklepów sieci Biedronka. Narzekali oni na problemy z odczytaniem właściwej ceny przy zakupie wielosztuk oraz podawanie informacji o najniższych cenach z 30 dni przed obniżkami w sposób nieczytelny, w tym zbyt małą czcionką.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów przypomina w komunikacie, że popularne wielosztuki opierają się na zasadzie obniżki ceny za jeden produkt w przypadku, gdy klient kupi określoną liczbę sztuk. Zakup jednej sztuki jest możliwy, ale wiąże się z zapłatą ceny regularnej, bez promocji. Biedronka oferowała różne kombinacje wielosztuk, m.in. stosując obniżkę cenową według schematu X+Y gratis, czyli na przykład 1+1 gratis. Promocjami były objęte różne grupy produktów, m.in. masło, słodycze, warzywa, owoce.
Prezes UOKiK: dezorientacja konsumentów i utrudnianie im obliczenia faktycznej korzyści cenowej
Na czym polegały nieprawidłowości? Jak wyjaśnia UOKiK, konsumenci, dokonując obliczeń dotyczących zestawów produktów objętych promocjami kierowali się wyeksponowaną ceną. Dla spółki jednak ceną bazową do obliczeń była cena regularna, podana drobnym drukiem w lewym dolnym rogu etykiety. Na przykład w przypadku sałaty, zgodnie z informacją zawartą w jednej ze skarg, była to kwota 5,99 zł. Wyeksponowana cena nie odzwierciedlała informacji zawartej w nazwie promocji, ponieważ przedstawiała cenę jednostkową, która obowiązywała tylko przy zakupie dwóch sztuk. Konsument musiał więc samodzielnie pomnożyć tę cenę razy dwa lub trzy, w zależności od warunków obniżki, aby poznać rzeczywistą kwotę do zapłaty za cały zestaw. – To przykład jednej z tysięcy cenówek dotyczących różnych produktów, z którymi konsumenci mogą zetknąć się w sieci Biedronka. Spółka stosuje różne mechanizmy promocji, takie jak: „Drugi taniej 50 proc. przy zakupie 2”, „22 proc. taniej przy zakupie 3”, „2+1 gratis” czy „40 proc. taniej”. Skutkiem tego jest dezorientacja konsumentów i utrudnianie im obliczenia faktycznej korzyści cenowej, jaką mieliby uzyskać. Klienci skarżyli się także, że takie prezentowanie informacji uniemożliwia im poznanie ceny produktu za jedną sztukę. A to z kolei utrudnia porównywanie cen i ofert, również z innych sieci – wyjaśnia Prezes UOKiK Tomasz Chróstny. – Jesteśmy za tym, aby produkty były oferowane w korzystnych cenach, ale informacja o obniżce powinna być prezentowana w prosty i czytelny sposób – dodaje.
Czytaj więcej
Sąd Apelacyjny potwierdził, że spółka Jeronimo Martins Polska stosowała praktyki naruszające zbio...
Zarzuty za wygląd i treść cenówek dla członków zarządu
Inny zarzut dla Biedronki dotyczy wprowadzania w błąd w związku z obliczaniem wielkości obniżek. Urzędnicy UOKiK ustalili, że w przypadku obniżek wielu towarów rabaty obliczane są od ceny regularnej, nie zaś od najniższej ceny z ostatnich 30 dni. Jak wskazano w komunikacie zabieg taki może wykreować wrażenie większej atrakcyjności przedstawianej oferty. Prowadzi to również do sytuacji, w których rzekomo obniżona cena produktu jest wyższa niż ta obowiązująca w ciągu 30 dni poprzedzających domniemaną obniżkę cenową. Zdaniem Prezesa UOKiK takie prezentowanie obniżki stanowi przykład tzw. fałszywej obniżki. Wprowadza ono konsumentów w błąd, podając nieprawdziwą informację o faktycznej wielkości rabatu.