Wyrok nie jest prawomocny, zapewne będzie zaskarżony, z pewnością natomiast podniesie temperaturę sporów frankowych. Wynagrodzenie za korzystanie z kapitału jest bowiem obecnie najważniejszą sporną kwestią. Na razie mamy jednostkowe orzeczenie, a za dwa dni kwestią wynagrodzenia zajmie się Trybunał Sprawiedliwości UE.
Ciekawostką jest, że wyrok, który zapadł 10 lutego br. w warszawskim SO, wydał sędzia Kamil Gołaszewski. To on, prowadząc głośną sprawę państwa Dziubaków, skierował pytania prejudycjalne do TSUE, ale problem wynagrodzenia wprost tam nie występował. Za to przed kilkoma dniami, zasądzając Dziubakom zwrot spłaconych rat (180 tys. zł), sąd apelacyjny ustanowił na rzecz banku prawo zatrzymania na kwotę całego wypłaconego kredytu (400 tys. zł), co wstrzymuje zasądzoną wypłatę. To drugie trudne zagadnienie dla frankowiczów.