Z tego artykułu się dowiesz:
- Jakie nowe warunki postawiono Sébastienowi Lecornu po ponownym desygnowaniu na premiera?
- Jakie strategie polityczne rozważa Macron, aby uniknąć przedterminowych wyborów we Francji?
- Jakie zmiany w składzie rządu planuje nowy premier, by utrzymać stabilność polityczną?
- Na jakie kompromisy gotowy jest Macron w kwestii reformy emerytalnej i finansów publicznych?
- Jaka jest obecna sytuacja gospodarcza Francji w kontekście długu publicznego i deficytu budżetowego?
Co po mnie pozostanie? To pytanie Emmanuel Macron z pewnością zadawał sobie w tych dniach wielokrotnie. W końcu zdecydował się na dramatyczny wybór. Uznał, że spuścizna polityczna będzie ważniejsza niż próba postawienia na nogi gospodarki. W piątek o godzinie 1:54, w środku nocy, przywódcy najważniejszych grup politycznych otrzymali zaproszenie do stawienia się o 14:30 w Pałacu Elizejskim. Wiadomość nie została wysłana jedynie do liderów radykalnych, populistycznych ugrupowań z lewa i prawa: Jean-Luca Mélenchona (Francja Niepokorna) i Marine Le Pen (Zjednoczenie Narodowe), którzy nie chcą żadnej współpracy z głową państwa i domagają się odpowiednio jego natychmiastowej dymisji i natychmiastowego rozpisania przedterminowych wyborów.
W Salonie Ambasadorów pałacu prezydenckiego Macron zadał swoim gościom krótkie pytania. Czy istnieje wciąż blok centralny ugrupowań popierających jego politykę (210 deputowanych na 577)? Czy zebrani są gotowi zrobić wszystko, aby nie dopuścić już teraz do nowych wyborów? Na jaki kompromis byliby gotowi przystać, aby tego uniknąć?
Z odpowiedzi, jakie usłyszał francuski przywódca wywnioskował, że istnieje ścieżka”, która pozwoliłaby na przyjęcie budżetu państwa na przyszły rok i utrzymanie się na dłużej nowego gabinetu, być może nawet do wyborów prezydenckich 2027 r.. Zadanie wytyczenia tej ścieżki Macron powierzył ponownie „najwierniejszemu z wiernych”. To Sébastien Lecornu, który sam nazywa siebie „żołnierzem–mnichem” w służbie prezydenta i który powierzone zadanie przyjął „nie z przyjemności, ale w poczuciu obowiązku”.
Macron zasygnalizował gotowość do wycofania się z reformy emerytalnej
Lecornu, który złożył dymisję zaledwie w czwartek, przetrwał na stanowisku premiera niespełna miesiąc, a zaprezentowany przez niego gabinet – niespełna dobę. Dlaczego teraz miałoby być inaczej?