[wyimek][b][link=http://blog.rp.pl/gabryel/2009/10/01/trzeba-wyjasnic-afere-hazardowa/]Skomentuj na blogu[/link][/b][/wyimek]Szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego powiadomił jednocześnie prokuratora generalnego o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.
Na aferze tej skarb naszego państwa mógł stracić prawie 500 mln zł. Bulwersujące informacje ujawnione dziś w związku z tą sprawą przez „Rz” raczej nie pozostawiają wątpliwości, że mamy do czynienia z aferą na dużą skalę. Z jednej strony związaną z postępowaniem podczas prac nad tekstem ustawy o grach i zakładach wzajemnych, a z drugiej – z prawdopodobnym zdradzeniem faktu toczenia w tej sprawie śledztwa osobom nim objętym.
Należy mieć nadzieję, że afera ta – w przeciwieństwie do wielu innych, do tej pory niewyjaśnionych i nieosądzonych – zostanie wyświetlona do samego końca; że prokuratura dołoży wszelkich starań, by ustalić, jak mogło dojść do manipulacji w czasie prac nad projektem ustawy o hazardzie. A jeśli zajdzie potrzeba, że zajmie się tym także sejmowa komisja śledcza.
Ale afera ta zmusza również do postawienia pytań ogólniejszej natury. O to, jaka jest faktyczna skala korupcji w Polsce, i czy aby na pewno środki stosowane w walce z nią są odpowiednie?
A warto w tym kontekście przypomnieć, że od dawna gotowy jest projekt ustawy antykorupcyjnej autorstwa minister w Kancelarii Premiera Julii Pitery. Projekt mocno restrykcyjny, proponujący zarówno rozszerzenie gamy czynów, które mogą zostać zakwalifikowane jako przejawy korupcji, jak też wprowadzenie nowych sposobów kontroli, m.in. obowiązku składania oświadczeń o działalności zarobkowej nie tylko funkcjonariuszy publicznych i ich małżonków, ale również ich dzieci, wnuków, rodziców i rodzeństwa.