Wizja 2030 została już odmieniona przez wszystkie przypadki we wszystkich znaczących językach. Przeanalizowana przez ekspertów, laików, wściekłych lub nadmiernie entuzjastycznych youtuberów. Rozłożona na czynniki pierwsze, złożona z powrotem, wychwalana pod niebiosa i bezlitośnie krytykowana. Została wystawiona na promieniowanie wszystkich możliwych uczuć internetowej publiczności, z której większa część nie była nigdy w Arabii Saudyjskiej, ani nie rozmawiała z żadnym jej mieszkańcem. Właściwie oznacza to, że plan już w dużej mierze osiągnął sukces. Będąc tym, co w psychologii analitycznej określamy jako haczyk projekcyjny, przykuła już skutecznie uwagę światowej opinii. Niezależnie czy postrzegamy ambitne założenia wizji jako szczyt możliwości współczesnej architektury, czy też przerost ambicji nad możliwościami, to nie da się koło niej przejść obojętnie, a Arabia Saudyjska zaczęła kojarzyć się powszechnie z awangardą nowych technologii, napędzanych niemal nieograniczonym finansowaniem i brakiem przeszkód biurokratycznych.