Gdy przycichł nieco chaos związany z amerykańską wojną celną, w Europie wróciło napięcie związane z finalizacją umowy z krajami Mercosuru. Jednocześnie, zupełnie bez kontrowersji, UE finalizuje też negocjacje z Indiami, rynkiem liczącym niemal 1,5 miliarda ludzi. Ten rok minął Unii Europejskiej na walce o nowe rynki dla swojego eksportu, załagodzeniu kryzysu wojny celnej, dopinaniu umowy z krajami Mercosuru, gdzie na samym końcu Włochy i Francja zaczęły sypać piach w tryby rozmów tak skutecznie, że do oddania artykułu do druku nie było wiadomo, czy Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej, poleci na sobotni szczyt krajów Mercosuru w Brazylii, który miał się odbyć 20 grudnia. Ponad dwa miesiące wcześniej – 3 września – Komisja Europejska przekazała do Rady wniosek o akceptację aż dwóch umów o wolnym handlu, z krajami Mercosuru oraz Meksykiem, a polityka gospodarcza Donalda Trumpa trafiła do Sądu Najwyższego. I od tego czasu do grudnia sprawy zdążyły się tylko bardziej skomplikować.
Mercosur, czyli co?
– Nie jest możliwe do przewidzenia, co się wydarzy do końca tygodnia ze zgodą krajów na podpisanie umowy z Mercosurem – słyszymy od polskiego dyplomaty w Brukseli. Wszystko przez nie do końca zaskakujący piruet wykonany przez Włochy i Francję w ostatnich momentach ustaleń przed wylotem szefowej KE do Brazylii, gdzie miała podpisać umowę z Mercosurem na prestiżowym szczycie państw tego bloku. Włochy do niedawna były za traktatem, dziś co najmniej wstrzymują się od głosu, a Francja jest przeciw. Dlatego do końca tygodnia nie będzie wiadomo, czy jest wystarczająca większość, by podpisać umowę z Mercosurem. Rozmowy będą pewnie trwać do ostatnich godzin przed wylotem szefowej KE do Ameryki Południowej. Dziś (czwartek, 18 grudnia) wydaje się, że tej większości nie ma. Najpierw kraje muszą zdecydować, czy odpowiadają im środki zabezpieczające, przegłosowane we wtorek w Parlamencie Europejskim. Choć nie jest to w programie Rady Europejskiej, to liderzy zainteresowani podpisaniem lub wstrzymaniem tej umowy będą zapewne rozmawiać o tym w piątek. – To się rozegra na poziomie premierów, nasz mówi „nie”, jeśli Macron i Meloni też powiedzą „nie”, to nie ma o czym rozmawiać – słyszymy w Brukseli.
Posłowie Parlamentu Europejskiego przegłosowali rozporządzenie w sprawie mechanizmów ochronnych do importu produktów rolnych z krajów Mercosuru, zaproponowane w październiku przez Komisję. Przeszła część poprawek, w tym identyczne standardy i szybsze uruchamianie procedur ochronnych.
Umowa o partnerstwie z Mercosurem, czyli z Argentyną, Brazylią, Paragwajem i Urugwajem, jest Europie w dzisiejszych czasach bardzo potrzebna, bo jedną z największych słabości UE jest dziś zależność od Chin w sferze tzw. surowców krytycznych. Kraje Mercosuru ze swoimi dużymi złożami tych surowców będą dla Unii ważnym partnerem, jeśli porozumienia nie zablokują unijni rolnicy niezainteresowani surowcami krytycznymi, a bardziej cenami wołowiny, drobiu i cukru.
Tymczasem umowa UE–Mercosur stworzy największą na świecie strefę wolnego handlu, z rynkiem ponad 700 mln konsumentów. Kraje Mercosuru, dotychczas bardzo protekcjonistyczne, mają mocno obniżyć swoje bariery celne, do tej pory zaporowe, często sięgające 55 proc.