W lutym Międzynarodowa Unia Biatlonu (IBU) podała informację o nieprawidłowościach w paszporcie biologicznym zawodnika. Już wtedy Ustiugow został zdyskwalifikowany na dwa lata (chociaż wcześniej, mając ledwie 28 lat, skończył karierę) i anulowano jego wyniki z sezonu 2013/2014. Rosjanin odwołał się do Trybunału, który nie dość, że podtrzymał decyzję władz światowego biathlonu, to anulował rezultaty zawodnika od 2010 roku.
Jego prawnik Aleksiej Panicz zapowiada apelację i podkreśla, że Ustiugow nigdy nie uznał kompetencji Wydziału Dopingowego CAS. Sam zawodnik broni się, że nienaturalnie wysoki poziom hemoglobiny jest zasługą jego genów. Twierdzi też, że pierwsze dochodzenie w tej sprawie zakończyło się w 2018 roku, a zostało wznowione dwa lata później, mimo braku nowych dowodów.
Jeśli jednak dyskwalifikacja Rosjanina zostanie utrzymana, to będzie to oznaczało głębokie zmiany w tabelach medalowych wielkich imprez. Mistrzem olimpijskim w biegu masowym z Vancouver zostanie w tej sytuacji Martin Fourcade - tamten występ był otwarciem drzwi do jego wielkiej kariery. Dla Francuza będzie to szósty, złoty medal olimpijski. Tomasz Sikora przesunie się z kolei, na 10. pozycję. Ustiugow straci też brąz w sztafecie, a miejsce Rosjan zajmą na podium Szwedzi.
Cztery lata później, w Soczi Ustiugow zdobył z kolegami z drużyny złoty medal, na drugim miejscu przybiegli Niemcy, a na strzecim Austriacy. Odebranie medalu Rosjanom oznacza przyznanie go Norwegom. Dzięki temu Ole Einar Bjoerndalen będzie miał w dorobku 14 medali igrzysk olimpijskich. Dyskwalifikacja Ustiugowa będzie równocześnie oznaczać, że Rosja spadnie z pierwszego miejsca w klasyfikacji medalowej igrzysk w Soczi (zajmą je Norwegowie).
Rosjaninowi mają zostać równocześnie odebrane medale mistrzostw świata w 2011 roku, w Chanty Mansijsku (dwa srebra) i zwycięstwo w zawodach Pucharu Świata w Oberhofie (2010). Zwycięzcą sprintu będzie w tej sytuacji Michael Greis, trener reprezentacji Polski kobiet.