Zabójczy sukces Konstytucji 3 maja

Konstytucja 3 maja urosła w historiografii polskiej do rangi świętości narodowej, której w żaden sposób nie powinno się krytykować. Ale czy słusznie?

Publikacja: 05.05.2022 16:15

„Uchwalenie Konstytucji 3 maja” – obraz Kazimierza Wojniakowskiego z 1806 r.

„Uchwalenie Konstytucji 3 maja” – obraz Kazimierza Wojniakowskiego z 1806 r.

Foto: Wilczyński Krzysztof/Muzeum Narodowe w Warszawie

Bez wątpienia obrady Sejmu Czteroletniego były najbardziej kompleksową próbą zreformowania ustroju I Rzeczypospolitej trawionej nieustanną korupcją, nepotyzmem, warcholstwem, bałaganem prawnym, anarchią magnaterii i impotencją monarchii. Przegłosowana głównie przez stronnictwo patriotyczne i królewskie pierwsza w Europie ustawa zasadnicza była radykalną próbą naprawy państwa osłabionego po I rozbiorze Polski, w wyniku którego Polska i Litwa straciły 211 tys. km kwadratowych i 4,5 miliona ludności.

Należy jednak pamiętać, że ta reorganizacja ustrojowa tworzona była w desperacji i w obliczu lęku przed pełną utratą niepodległości, przez co jeszcze bardziej radykalizowała postawę środowisk konserwatywnych i rządów Niemiec, Austrii i Rosji. Przy całej swojej nowoczesności i innowacyjności konstytucja majowa bez wątpienia przyczyniła się do ostatecznego upadku I Rzeczypospolitej.

Uchwalenie konstytucji wywołało lawinę wydarzeń, które ostatecznie doprowadziły do trwających 123 lata zaborów.

W jednym z wywiadów prasowych bardzo celnie podsumował te ponure konsekwencje uchwalenia majowej ustawy zasadniczej krakowski historyk, prof. Chwalba: „Można sobie wyobrazić, że 3 maja 1791 r. nie uchwalono Konstytucji. Wówczas nie byłoby wojny w jej obronie i drugiego rozbioru. Nie wybuchłoby powstanie kościuszkowskie, które doprowadziło do trzeciego rozbioru i wymazania Rzeczypospolitej z mapy Europy. […] Konstytucja była kamieniem, który spowodował lawinę”.

Czytaj więcej

Konstytucja 3 maja. Pierwszy zamach majowy

Bez wątpienia Konstytucja 3 maja była jednym z najnowocześniejszych aktów prawnych epoki oświecenia, który z jednej strony utrzymywał dotychczasowy ustrój stanowy, ale z drugiej znosił liberum veto i wolną elekcję króla, znacznie wzmacniał władzę wykonawczą i osłabiał pozycję magnatów. Należy jednak zadać sobie pytanie: czy te zmiany ustrojowe wymagały aż tak dalekiego kroku jak uchwalenie konstytucji, która została przecież odebrana przez środowisko konserwatywne jako rewolucja ustrojowa bezpośrednio zagrażająca ich sposobowi życia? To, co mogło być zmieniane w porządku państwowym małymi, wręcz niedostrzegalnymi dla Moskwy, Wiednia i Królewca krokami, zamieniło się w wielką demonstrację polityczną środowisk reformatorskich i patriotycznych. A to z kolei sprowokowało carycę Katarzynę II do wsparcia antyreformatorskiej konfederacji targowickiej, która wystąpiła przeciw zmianom ustrojowym pod hasłem „obrony zagrożonej wolności szlacheckiej”. Twórcy konstytucji – bez wątpienia ludzie światli i wybiegający myślami w przyszłość – zwyczajnie nie wzięli pod uwagę, że tak radykalna zmiana porządku prawnego całego państwa musi doprowadzić do gwałtownego oporu w kraju i za granicą, a tym samym do wybuchu wojny domowej i interwencji zewnętrznej. Chcąc zapewnić lepsze funkcjonowanie państwa przez wprowadzenie monteskiuszowskiego trójpodziału władzy, reformatorzy wylali dziecko z kąpielą. Przyparci do muru wpływowi magnaci zawiązali 14 maja 1792 r. w niewielkim kresowym miasteczku Targowica konfederację stronnictw pragnących obalić konstytucję. Konflikt natychmiast wykorzystali Rosjanie, którzy już 27 kwietnia 1792 r. w Petersburgu, dłońmi generała Wasilija Popowa i szefa kancelarii księcia Grigorija Potiomkina, napisali tekst aktu konfederacji. Sygnatariusze tego dokumentu uznali, że Konstytucja 3 maja jest zamachem stanu przeprowadzonym przez „warszawskich rewolucjonistów i radykałów”. Caryca Katarzyna II została ogłoszona gwarantką „zagrożonego” ustroju Rzeczypospolitej. Teraz, rzekomo w obronie starego porządku, mogła bez przeszkód wprowadzić do Polski swoje wojska, które pomimo polskich zwycięstw odniesionych pod Dubienką i Zieleńcami dotarły aż nad Wisłę. Przerażony sytuacją król Stanisław August Poniatowski przystąpił do konfederacji targowickiej i wydał rozkaz zaprzestania dalszych walk. Jego bratanek, książę Józef Poniatowski, oraz Tadeusz Kościuszko – podobnie jak wielu innych dowódców – na znak protestu podali się do dymisji. Wraz z ucieczką licznych oficerów do Saksonii rozpoczęła się epoka wielkiej polskiej emigracji politycznej.

Państwo, które można było reformować w sposób ewolucyjny, bez radykalnych rozwiązań na wzór Konstytucji 3 maja, teraz było skazane na całkowity upadek.

Bez wątpienia obrady Sejmu Czteroletniego były najbardziej kompleksową próbą zreformowania ustroju I Rzeczypospolitej trawionej nieustanną korupcją, nepotyzmem, warcholstwem, bałaganem prawnym, anarchią magnaterii i impotencją monarchii. Przegłosowana głównie przez stronnictwo patriotyczne i królewskie pierwsza w Europie ustawa zasadnicza była radykalną próbą naprawy państwa osłabionego po I rozbiorze Polski, w wyniku którego Polska i Litwa straciły 211 tys. km kwadratowych i 4,5 miliona ludności.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia Polski
Odcisk palca na chlebie sprzed 8600 lat
Historia Polski
2 kwietnia mija 19. rocznica śmierci Jana Pawła II
Historia Polski
Kołtun a sprawa polska. Jak trwała i trwa plica polonica
Historia Polski
Utracona szansa: bitwa nad Worsklą. Książę Witold przeciwko Złotej Ordzie
Historia Polski
Tajemnica pierwszej koronacji. Jakie sekrety kryje obraz Jana Matejki