Okres zakupów świątecznych to dla sieci handlowych bardzo specyficzny okres. Z jednej strony jest szansa na znaczny wzrost obrotów, ponieważ konsumenci są bardziej skłonni do większych wydatków. Z drugiej wszyscy przygotowują się na ten czas miesiącami, stąd konkurencja jest mordercza, realne jest też ryzyko nietrafienia w gusta odbiorców i zostanie z magazynami pełnymi towaru.
500+ pomaga
W tym roku detaliści są raczej optymistami, ponieważ Polacy zasileni miliardami z programu 500+ wydadzą na święta jeszcze więcej, zatem pojawiła się opcja wykorzystania okazji i podwyższenia cen. Z oczywistych względów żadna sieć nie chce tego przyznać oficjalnie. – Mamy sygnały od producentów, że ceny mogą być w tym roku podnoszone. Oficjalnym powodem jest osłabienie złotówki, ale chodzi o poprawienie marży po miesiącach morderczej walki na ceny – mówi przedstawiciel jednej z największych sieci w kraju. – Oferta świąteczna jest w zasadzie gotowa, ale ceny będą zmieniane w odpowiedzi na poczynania konkurencji. Dzięki 500+ na rynku jest więcej pieniędzy, stąd konsumenci powinni być skłonni do wyższych wydatków – dodaje prezes innej sieci.
W kontekście potencjalnych podwyżek wymieniane są najczęściej kategorie takie jak zabawki czy sprzęt elektroniczny. – Już widać, ze Polacy odchodzą od zakupów np. najtańszych telewizorów na rzecz towarów lepszej jakości, bardziej znanych marek – mówił w programie #RZECZoBIZNESIE Michał Kanownik, prezes ZIPSEE Cyfrowa Polska, organizacji producentów elektroniki. – Dolar niewątpliwie wpływa na ceny zwłaszcza komputerów czy smartfonów. To się odbija na rynku, ale z opóźnieniem. Producenci mają zapasy towaru, zatem różnice są niwelowane – dodał.
Ukryte podwyżki
Jednak detaliści mają swoje sposoby. – Klientowi trudno porównać cenę, gdy do telewizora ma dołączone np. okulary czy głośniki i zestaw filmów, podobnie z konsolami czy smartfonami. Tym sposobem teraz uzyskuje się wyższą marżę – przyznaje szef jednej z sieci.
Konsumenci stawiają na niskie ceny, ale z biegiem lat ich zwyczaje się zmieniają. – Niemal 90 proc. klientów potwierdziło, że zawsze wybiera droższą ofertę, ale pochodzącą ze sklepu, który ma dobre opinie, niż tańszą, ale ze sklepu, który w sieci jest nieznany – mówi Karolina Kowal, menedżer Programu Zaufanych Opinii porównywarki Ceneo.