Uderzeni rosnącymi kosztami życia i podstawowych zakupów Polacy coraz częściej ratują się zakupami na raty. Z danych Grupy BIK dla „Rzeczpospolitej” wynika, że w maju banki i SKOK-i udzieliły aż 60,8 proc. więcej kredytów ratalnych niż przed rokiem, a ich wartość ogółem wzrosła o 22,1 proc.
Trend utrzymuje się od początku roku: ogółem po pięciu miesiącach 2023 r. liczba przyznanych kredytów ratalnych jest wyższa o 60 proc., a ich wartość o 15,5 proc. – Najwyższe dynamiki w ujęciu wartościowym odnotowały kredyty do 1 tys. zł – wzrost o 99,3 proc., a w ujęciu liczbowym wzrost wyniósł 155,4 proc. – mówi dr hab. Waldemar Rogowski, główny analityk Grupy BIK. Spada za to liczba kredytów na wyższe kwoty. W efekcie średnia wartość kredytu ratalnego w maju 2023 r. to 2,6 tys. zł, 24,1 proc. mniej niż rok temu.
Czytaj więcej
Aż o 60 proc. urosła w maju liczba udzielonych kredytów ratalnych. Pozornie można z tego wysnuć optymistyczny wniosek, że to skutek ożywienia gospodarczego i rosnącej konsumpcji. Głębsza analiza wskazuje jednak na zupełnie inną interpretację.
Zainteresowanie widzą sklepy – choćby te z elektroniką. Takie towary, podobnie jak meble, najczęściej kupujemy właśnie w takim systemie. – Rosnące koszty życia i niepewna sytuacja gospodarcza wpływają negatywnie na siłę nabywczą polskiego konsumenta, który coraz częściej wybiera bardziej ekonomiczne rozwiązania – mówi Andrzej Jackiewicz, prezes MediaMarktSaturn.