Korespondencja z Brukseli
– Nie spodziewałam się decyzji. To był test pokazujący nowy układ sił w Europie – mówi „Rz" Benedicta Marzinotto, ekspertka brukselskiego ośrodka
Bruegel. Decyzje mogą zapaść pod koniec czerwca, na szczycie formalnym. Zaletą nieformalnego spotkania unijnych przywódców w środę późnym wieczorem była natomiast otwarta dyskusja na tematy, o których wcześniej głośno nie debatowano: euroobligacjach i tzw. unii bankowej.
W pierwszej sprawie postępów nie będzie. Jasno przeciw wspólnym papierom dłużnym wypowiedziały się Niemcy, Finlandia i Holandia. – Krótko o tym rozmawialiśmy. Opinie różnych krajów szły w różnych kierunkach – relacjonował potem Herman Van Rompuy, szef Rady Europejskiej. Uczestnicy spotkania wyszli z przekonaniem, że dalszych kroków na razie nie będzie.
Większe są szanse na zyskanie poparcia dla unii bankowej. Choć przeciwko stworzeniu prawdziwie europejskiego sektora bankowego, ze wspólnym nadzorem i wspólnymi gwarancjami depozytów, wypowiada się zdecydowanie Wielka Brytania. Na szczyt unijny w czerwcu zostaną przygotowane konkretne propozycje właśnie dotyczące unii bankowej.