Festiwal Polskich Filmów Fabularnych. Powrót służb specjalnych PRL

„Doppenganger. Sobowtór” Jana Holoubka o powikłanych polsko-niemieckich losach z II wojną światową w tle otworzy 18 września wieczorem Festiwal Polskich Filmów Fabularnych.

Publikacja: 18.09.2023 03:00

„Doppenganger. Sobowtór” Jana Holoubka

„Doppenganger. Sobowtór” Jana Holoubka

Foto: materiały prasowe

W tegorocznym programie znalazło się 16 filmów walczących o Złote Lwy w konkursie głównym, 4 – w konkursie mikrobudżetów, 25 – w konkursie filmów krótkich, a także 5 tytułów adresowanych do dzieci, rywalizujących o nagrodę Złotych Lwiątek.

48. edycję festiwalu otworzy pokaz najnowszego filmu reżysera „Wielkiej wody” i „25 lat niewinności”, czyli „Doppenganger. Sobowtór” Jana Holoubka. Absolwent wydziału operatorskiego PWSFTviT w Łodzi od kilku lat – już jako reżyser – bierze na siebie pełną odpowiedzialność za filmy, stając się jednym z najciekawszych i najbardziej niezawodnych twórców swojego pokolenia. Zaczynał od świetnego dokumentu „Słońce i cień” o przyjaźni, jaka łączyła jego ojca Gustawa Holoubka z Tadeuszem Konwickim, potem przyszły dwa seriale „Rojst” oraz wspomniane już tytuły, w tym historia Tomasza Komendy, który spędził 25 lat w więzieniu za czyn, jakiego nie popełnił.

„Doppenganger. Sobowtór”. Bezwzględność służb wywiadowczych

Akcja nowego filmu Jana Holoubka zaczyna się od retrospekcji. Grudziądz, luty 1946 roku. Młoda kobieta żegna się z nieślubnym dzieckiem. Jego biologiczny ojciec był Rosjaninem. Mąż Helgi, Niemiec, po powrocie z frontu zabiera żonę do Strasburga, ale cudze dziecko każe jej zostawić w sierocińcu. Kobieta wypala niemowlakowi znamię, obiecuje, że kiedyś po niego przyjedzie. W Strasburgu akcja rozgrywa się także w 1977 r., a w Gdańsku Jan, inżynier z poukładanym życiem – mąż i ojciec dwójki dzieci, żegna na zawsze swoją matkę, wspaniałą kobietę. Po stypie, w jej biurku znajduje poszarzałą teczkę. W niej zdjęcie sprzed lat i dokumenty adopcyjne. W filmie przeplatają się losy dwóch bohaterów. Hansa, który jest synem funkcjonariusza wojskowego wywiadu, facetem bez skrupułów, prowadzonym jak na sznurku przez bezlitosnych przełożonych, który zaczyna jednak wątpić w swoją drogę. Jan jako dorosły człowiek, nie wie, kim jest naprawdę. Obaj szukają własnej tożsamości.

Czytaj więcej

„Siła naszych marzeń”. Dziewczyna, która wykazała hart ducha

Ich dramatyczne ludzkie losy rzucone są na burzliwy okres polskich dziejów – czas Solidarności, stan wojenny, koniec PRL-u, wreszcie okres transformacji. Holoubek bez znieczulenia pokazuje bezwzględność służb wywiadowczych, ale też ludzi zaplątanych w historię. To jeden z kilku prezentowanych w konkursie filmów, których twórcy wracają do czasów komunistycznej Polski. Bardzo ciekawy. Świetne kreacje stworzyli odtwórcy głównych ról – Jakub Gierszał i Tomasz Schuchardt.

19 września zaczynają się regularne, festiwalowe projekcje. Tytuły walczące o Złote Lwy reprezentują różne gatunki – od dramatów współczesnych przez kino historyczne aż do horroru i animacji. Widzowie obejrzą nowe filmy twórców znanych i utytułowanych, jak choćby Dorota Kędzierzawska, Jan Kidawa-Błoński czy z pokolenia niżej jak Sławomir Fabicki czy Kinga Dębska. Będą też dwa obrazy zrealizowane przez debiutantów i cztery tzw. filmy drugie, m.in. bardzo oczekiwany „Kos” Pawła Maślony, twórcy znakomitego „Ataku paniki”. Większość pozycji to premiery, ale są też w konkursie obrazy, które swój pierwszy kontakt z publicznością przeżyły już na dużych międzynarodowych festiwalach, jak zdobywca nagrody FIPRESCI w Karlowych Warach „Imago” Olgi Chajdas czy świetnie przyjęta w Toronto animacja DK Welchman i Hugh Welchmana „Chłopi”.

Bez „Zielonej granicy”

Tegoroczne propozycje oceni jury, w którym obok przewodniczącego Filipa Bajona zasiądą: aktorka Dorota Pomykała, montażystka Magdalena Chowańska, kompozytor Marcin Masecki, operator Janusz Gauer, scenarzystka i producentka Kasia Sarnowska oraz kostiumografka Kasia Walicka-Maimone.

Czytaj więcej

Film o Wandzie Rutkiewicz nagrodzony na Festiwalu Górskim im. A. Zawady

W głównym konkursie brakuje ważnych filmów – „Kobiety z…” Małgorzaty Szumowskiej i Michała Englerta oraz „Zielonej granicy” Agnieszki Holland, czyli tytułów, które odniosły już ogromny sukces, trafiając do głównego konkursu jednego z najbardziej prestiżowych festiwali europejskich – weneckiej Mostry, a dzisiaj odbywają już kolejne podróże. Holland właśnie wróciła z Toronto, za chwilę poleci z filmem do Nowego Jorku.

Producenci obu filmów, czekając na decyzję Wenecji, nie zgłosili ich do gdyńskiej selekcji. Może warto było złamać regulamin i dołączyć je do konkursu w ostatniej chwili? Tak się czasem zdarza nawet w Cannes czy właśnie Wenecji.

Czekając na inne duże festiwale, które chcą mieć obrazy premierowe, wycofali się też z Gdyni: Jan Matuszyński ze swoim „Minghunem” oraz Marcin Koszałka z „Białą odwagą”, o kolaboracji górali z hitlerowcami. Szkoda. Miejmy jednak nadzieję, że wśród 16 walczących o Złote Lwy filmów też znajdą się perły.

W cyklu „50 lat później” widzowie będą mogli obejrzeć komedię Andrzeja Kondratiuka „Wniebowzięci” z niezapomnianym duetem Jan Himilsbach i Zdzisław Maklakiewicz. W 100-lecie urodzin Waleriana Borowczyka organizatorzy festiwalu przypomną jego „Dzieje grzechu”. Z okazji 75-lecia łódzkiej PWSFTviT będzie można obejrzeć najciekawsze etiudy zrealizowane w szkole przez tegorocznych uczestników konkursu głównego. Z kolei w sekcji Mistrzowska Piątka Ewa Puszczyńska, Filip Bajon, Agnieszka Smoczyńska, Jan P. Matuszyński i Allan Starski zaprezentują filmy, które ich ukształtowały. Ostatni z tych filmowców, wybitny scenograf, laureat Oscara za pracę w „Liście Schindlera”, nagrodzony w tym roku Złotym Lwem za całokształt twórczości zaprosi też widzów na „Panny z Wilka”.

Czytaj więcej

„Zielona granica” Agnieszki Holland: Stracone złudzenia Europy

Podczas festiwalu, jak zawsze w części „Industry”, odbędą się spotkania profesjonalistów. Będą też debaty, koncerty, spektakl „Wisławie – Grażyna”, przygotowany przez Grażynę Szapołowską na 100-lecie urodzin Wisławy Szymborskiej, a wreszcie superciekawe wystawy: plakatów Andrzeja Pągowskiego „Morgenstern na nowo” oraz prac scenograficznych Allana Starskiego. Forum Stowarzyszenia Filmowców Polskich jest w tym roku poświęcone dwóm tematom: blokowaniu przez polski rząd wprowadzenia tantiem z internetu oraz analizie frekwencji na polskich filmach w kinach.

Festiwal potrwa do 23 września.

W tegorocznym programie znalazło się 16 filmów walczących o Złote Lwy w konkursie głównym, 4 – w konkursie mikrobudżetów, 25 – w konkursie filmów krótkich, a także 5 tytułów adresowanych do dzieci, rywalizujących o nagrodę Złotych Lwiątek.

48. edycję festiwalu otworzy pokaz najnowszego filmu reżysera „Wielkiej wody” i „25 lat niewinności”, czyli „Doppenganger. Sobowtór” Jana Holoubka. Absolwent wydziału operatorskiego PWSFTviT w Łodzi od kilku lat – już jako reżyser – bierze na siebie pełną odpowiedzialność za filmy, stając się jednym z najciekawszych i najbardziej niezawodnych twórców swojego pokolenia. Zaczynał od świetnego dokumentu „Słońce i cień” o przyjaźni, jaka łączyła jego ojca Gustawa Holoubka z Tadeuszem Konwickim, potem przyszły dwa seriale „Rojst” oraz wspomniane już tytuły, w tym historia Tomasza Komendy, który spędził 25 lat w więzieniu za czyn, jakiego nie popełnił.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Film
Festiwal w Cannes z cieniem #metoo. Mają paść poważne oskarżenia wobec gigantów
Film
Piotr Adamczyk gra mafioso. Kiedy odmawiał grania playboyów, uratowała go Ameryka
Film
Cannes 2024: Coppola, Lanthimos i „Furioza. Saga Mad Max” powalczą o Złotą Palmę
Film
Nie żyje Roger Corman, "król filmów klasy B"
Film
Rekomendacje filmowe na weekend: Stara Anglia, Sudan i miasto bogów