Reklama

Rząd zajął się dezinformacją Izraela. Ambasador na dywaniku

Wezwanie ambasadora Izraela do MSZ i interwencja Google – to kroki, jakie polski rząd podjął wobec reklam w serwisie YouTube, manipulujących na temat sytuacji w Strefie Gazy.

Publikacja: 14.09.2025 07:29

Obóz namiotowy, w którym schronienie znaleźli przesiedleńcy, uszkodzony w izraelskim nalocie na pobl

Obóz namiotowy, w którym schronienie znaleźli przesiedleńcy, uszkodzony w izraelskim nalocie na pobliski budynek mieszkalny w mieście Gaza.

Foto: REUTERS/Dawoud Abu Alkas

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie kroki podjął polski rząd w odpowiedzi na reklamy w serwisie YouTube, które manipulują informacjami o Strefie Gazy?
  • Jakie stanowisko początkowo zajmował polski rząd wobec możliwości reagowania na dezinformację na platformie YouTube?
  • Jakie rozbieżności w przedstawianiu sytuacji w Strefie Gazy są wskazywane przez niezależnych obserwatorów w kontekście izraelskich materiałów promocyjnych?
  • Jak intensywna była kampania medialna izraelskiego rządu skierowana do polskich użytkowników?

„Ciężarówki stoją bezczynnie w Gazie, a obok nich rosną góry niewykorzystanych towarów. To jest celowy sabotaż ONZ” – głosi jeden z materiałów udostępnionych przez izraelskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.

Reklama
Reklama

Latem zaczął się wyświetlać polskim użytkownikom YouTube, również tym, którzy nie śledzą sytuacji w Strefie Gazy. To nie przypadek. Dzięki płatnej promocji, za którą zapłacił izraelski rząd, został wyświetlony aż 3,3 mln razy. I często określany był jako element wojny informacyjnej, bo zdaniem niezależnych obserwatorów to nie ONZ, lecz Izrael, wstrzymuje dystrybucję pomocy.

Zaś jak wynika z naszych informacji, w sprawie tego oraz podobnych filmów interweniowały polskie instytucje rządowe.

Reklama
Reklama

Początkowo polski rząd zapewniał, że nie może nic zrobić z reklamami w serwisie YouTube

Może to zaskakiwać, bo jeszcze na początku sierpnia, gdy reklamy pojawiły się w YouTube, przedstawiciele rządu zapewniali, że nie mają narzędzi, by na nie odpowiedzieć. Ministerstwo Cyfryzacji przesłało do Polskiej Agencji Prasowej stanowisko, w którym stwierdziło, że nie ma możliwości arbitralnego ingerowania w treści w YouTube. Podobnie mówił rzecznik MSZ Paweł Wroński, którego zdaniem resort dyplomacji „nie może za bardzo komukolwiek zabronić” publikacji jakiegoś spotu.

Czytaj więcej

Konkurs Eurowizji: bojkot Izraela za Strefę Gazy? Kolejny kraj chce się wycofać

8 sierpnia PAP poinformowała, że MSZ wykonało jednak jakieś kroki, bo dyrektor Departamentu Komunikacji Strategicznej i Przeciwdziałania Dezinformacji Międzynarodowej MSZ rozmawiała z ambasadorem Izraela Jakowem Finkelsteinem. Na tym jednak nie koniec. Jak dowiedzieliśmy się, MSZ podjęło też kolejne działania dotyczące reklam.

Jakie? 27 sierpnia do siedziby MSZ wezwano ambasadora Izraela, gdzie na temat nowych reklam rozmawiał z nim dyrektor Departamentu Afryki i Bliskiego Wschodu. To nie koniec, bo na wniosek MSZ w tej samej sprawie interweniował w Google – czyli u właściciela YouTube – Pion Ochrony Informacyjnej Cyberprzestrzeni w NASK, czyli w instytucji podległej Ministerstwu Cyfryzacji.

Rolą Ośrodka Analizy Dezinformacji NASK jako instytucji podlegającej pod Ministerstwo Cyfryzacji jest identyfikowanie treści manipulacyjnych, przekazywanie zgłoszeń do platform internetowych lub instytucji państwowych, analiza narracji dezinformacyjnych bądź kampanii dezinformacyjnych, przekazywanie wyników analiz odpowiednim instytucjom oraz budowanie świadomości społeczeństwa w zakresie możliwych zagrożeń. 

zespół prasowy NASK

Tę ostatnią informację potwierdza zespół prasowy NASK. „Ośrodek Analizy Dezinformacji NASK monitoruje wskazane reklamy i zgłasza je do koncernu Google za pośrednictwem kanału bezpośredniego kontaktu, powołując się na łamanie regulaminu serwisu, jak i z poziomu konta użytkownika platformy. Google nie udzielił OAD NASK dodatkowych wyjaśnień w tej sprawie, wskazując jedynie w odpowiedzi, że działa w oparciu o ścisłe zasady dotyczące reklam, które są publicznie dostępne i określają, jakie treści są dozwolone na platformach należących do koncernu” – informuje NAS. „W zgłoszeniu eksperci OAD NASK wskazywali na zmanipulowaną bądź fałszywą zawartość reklam Google i wideo na kanałach YouTube, co – powołując się na zasady społeczności platformy – powinno skutkować wycofaniem treści” – dodaje.

Reklama
Reklama

W sumie izraelskie filmy propagandowe odnotowały około 9 mln odsłon

Dlaczego rządowe instytucje zajęły się reklamami, choć wcześniej twierdziły, że nie mają do tego narzędzi? Na to pytanie MSZ nam nie odpowiedziało.

Być może zostało po prostu zaskoczone intensywnością reklam. Z profilu w YouTube ambasady Izraela wynika, że zamieszczono tam w sumie osiem filmów. Jeden z nich, „Restauracje w mieście Gaza – lipiec 2025” dotarł do 1,8 mln użytkowników. Pokazuje on uśmiechniętych pracowników restauracji, którzy serwują swoim klientom zapiekanki, pizzę i calzone, a nawet lody pistacjowe.

Nagranie z wynikiem 1,6 mln odsłon nosi tytuł „Nagrania z targowisk Gazy lipiec–sierpień 2025” i pokazuje stragany, uginające się od jedzenia. Pozostałe filmy z profilu ambasady mają mniej odsłon, jednak najczęściej zdublowane są na profilu izraelskiego MSZ, gdzie wyświetleń jest już dużo więcej, tak jak w przypadku wspominanej na samym wstępie reklamy o zablokowanych ciężarówkach. W sumie filmy propagandowe w języku polskim wyświetlono około 9 mln razy.

Czytaj więcej

Klęska głodu w Strefie Gazy pogłębia się. Brakuje mleka dla noworodków

I mogą stać w sprzeczności z tym, co o sytuacji w Gazie mówią niezależni obserwatorzy. Np. zdaniem Światowego Programu Żywnościowego jedna czwarta ludności Strefy Gazy, liczącej około 2 mln osób, doświadcza warunków „zbliżonych do głodu”.

Reklama
Reklama

NASK informuje nas, że wciąż trzyma rękę na pulsie „Ośrodek Analizy Dezinformacji NASK nadal będzie monitorował reakcje platformy na przesłane zgłoszenia” – dodaje.

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie kroki podjął polski rząd w odpowiedzi na reklamy w serwisie YouTube, które manipulują informacjami o Strefie Gazy?
  • Jakie stanowisko początkowo zajmował polski rząd wobec możliwości reagowania na dezinformację na platformie YouTube?
  • Jakie rozbieżności w przedstawianiu sytuacji w Strefie Gazy są wskazywane przez niezależnych obserwatorów w kontekście izraelskich materiałów promocyjnych?
  • Jak intensywna była kampania medialna izraelskiego rządu skierowana do polskich użytkowników?
Pozostało jeszcze 91% artykułu

„Ciężarówki stoją bezczynnie w Gazie, a obok nich rosną góry niewykorzystanych towarów. To jest celowy sabotaż ONZ” – głosi jeden z materiałów udostępnionych przez izraelskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.

Latem zaczął się wyświetlać polskim użytkownikom YouTube, również tym, którzy nie śledzą sytuacji w Strefie Gazy. To nie przypadek. Dzięki płatnej promocji, za którą zapłacił izraelski rząd, został wyświetlony aż 3,3 mln razy. I często określany był jako element wojny informacyjnej, bo zdaniem niezależnych obserwatorów to nie ONZ, lecz Izrael, wstrzymuje dystrybucję pomocy.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Dyplomacja
Mocne wystąpienie Marcina Bosackiego podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ. Ambasador Rosji zaprzeczył zarzutom
Dyplomacja
Radosław Sikorski w Fox News: Miały być sankcje na Rosję, była Alaska
Dyplomacja
Rosyjskie drony nad Polską. Donald Trump: To mogła być pomyłka
Dyplomacja
Rusłan Szoszyn: Białoruś uwalnia 52 więźniów. Łukaszenko walczy o względy Trumpa
Dyplomacja
Marian Banaś: Mogę jeszcze przez kilka lat pełnić funkcję prezesa NIK
Reklama
Reklama