Nieprawda nigdy nie służy dobru publicznemu

Grzegorz Braun przeprosi profesora Miodka za nazwanie go tajnym informatorem policji politycznej PRL

Aktualizacja: 11.09.2009 07:30 Publikacja: 11.09.2009 03:38

Nieprawda nigdy nie służy dobru publicznemu

Foto: Fotorzepa, BS Bartek Sadowski

Sąd Najwyższy w wydanym wczoraj wyroku podtrzymał nakaz przeprosin i wpłaty 20 tys. zł na cel społeczny ([b]sygn. V CSK 64/09[/b]).

Nieprawdziwe informacje o profesorze reżyser i dokumentalista Grzegorz Braun podał w dyskusji o lustracji, która odbyła się 20 kwietnia 2007 r. w Polskim Radiu Wrocław. Wyraził się wówczas, że wśród przeciwników lustracji, którzy „mają bardzo konkretne powody, żeby o tym mówić, jest pan profesor Jan Miodek”.

Profesor Miodek pozwał Brauna, zresztą swego byłego studenta, do sądu. Domagał się przeprosin i zasądzenia 100 tys. zł na cel społeczny. Wygrał w obu instancjach, z tym że sąd za odpowiednią uznał tu kwotę 20 tys. zł.

Sąd ustalił, że istotnie, znany językoznawca był zarejestrowany przez Służbę Bezpieczeństwa w 1978 r. jako kandydat na tajnego współpracownika (K-TW), a potem TW o kryptonimie JAM, a wyrejestrowany został dopiero w 1989 r. Nie natrafiono jednak na żadne ślady jego aktywności jako TW. Profesor Miodek był wzywany na rozmowy z SB w związku z wyjazdem do Münster, gdzie pracował na uniwersytecie w latach 1975 – 1977 r. jako lektor języka polskiego. Ponownie wezwany do SB został w 1984 r. przed wyjazdem do Gandawy. Po tej rozmowie cofnięto mu zgodę na wyjazd. W połowie lat 80. SB zwróciła się do niego o konsultację językową w sprawie ulotki antyradzieckiej.

Sąd uznał, że twierdzenia Brauna były nieprawdziwe, że materiał z IPN nie pozwalał na ich formułowanie. W jego ocenie reżyser nie działał w interesie publicznym. Dopuścił się zawinionego naruszenia dóbr osobistych profesora, co najmniej w formie rażącego niedbalstwa.

Sąd Najwyższy co do zasady zaakceptował stanowisko sądów obu instancji. Zmienił jednak zakres przeprosin. Uznał, że wystarczy ogłoszenie w PR Wrocław, bo tam padły nieprawdziwe stwierdzenia, oraz w „Gazecie Wyborczej”, bo na jej łamach prof. Miodek opublikował swoje wyjaśnienie. Sędzia Iwona Koper, uzasadniając wyrok, stwierdziła m. in., że mówienie nieprawdy nie może być działaniem w interesie społecznym.

Po ogłoszeniu wyroku Braun wstał i w obecności sądu oświadczył, że nie będzie przepraszać Jana Miodka, bo był agentem SB.

Sąd Najwyższy w wydanym wczoraj wyroku podtrzymał nakaz przeprosin i wpłaty 20 tys. zł na cel społeczny ([b]sygn. V CSK 64/09[/b]).

Nieprawdziwe informacje o profesorze reżyser i dokumentalista Grzegorz Braun podał w dyskusji o lustracji, która odbyła się 20 kwietnia 2007 r. w Polskim Radiu Wrocław. Wyraził się wówczas, że wśród przeciwników lustracji, którzy „mają bardzo konkretne powody, żeby o tym mówić, jest pan profesor Jan Miodek”.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów