W ciągu dziewięciu miesięcy 2025 r. dostawy rosyjskich nawozów do krajów Unii Europejskiej wzrosły o 5 proc. rok do roku, osiągając 1,346 mld euro. I to pomimo ceł wprowadzonych przez Brukselę w lipcu, wynika z danych Eurostatu. Jest to najwyższy wynik trzech kwartałów od 2022 roku, czyli od rosyjskiej agresji na Ukrainę.
Czytaj więcej
Graniczący z Polską obwód ma coraz większe kłopoty. Rosną ceny w sklepach, firmy upadają z powodu...
Antyrosyjska Polska zasysa rosyjskie nawozy
Największym unijnym klientem Rosji jest na nawozowym rynku jest Polska, której import stanowił 37 proc. całej puli kupionych przez Wspólnotę nawozów kraju agresora. Wiele mediów, także rosyjskich podkreśla, przytaczając te dane, że Polska, która oficjalnie wspiera wszystkie antyrosyjskie sankcje i działania, utrzymuje pozycję lidera importu rosyjskich nawozów od ubiegłego roku. W 2024 r. polski nawozowy import z Rosji w ciągu trzech kwartałów stanowił jedną czwartą wszystkich rosyjskich dostaw nawozów do UE.
Kolejne kraje importują z Rosji kilkakrotnie mniej nawozów niż Polska. Na kolejnym miejscu znalazły się Niemcy z 10 proc. udziałem, Rumunia (9 proc.), Hiszpania (7 proc.) i Francja (6 proc.). Rosyjskie media podkreślają, że podczas kiedy inne kraje zmniejszają zakupy w Rosji, Polska je zwiększa.
W 2024 roku Niemcy również zajęły drugie miejsce pod względem zakupów w ciągu dziewięciu miesięcy, z udziałem na poziomie 11 proc. Taki sam odsetek miała Francja. Kolejnymi największymi importerami rosyjskich nawozów były Włochy, Rumunia, Belgia i Hiszpania (8 proc.), Słowenia (7 proc.) oraz Holandia (5 proc.).