Ministerstwo sprawiedliwości kontra sędzia Milewski

Gdyby spór między wiceministrem sprawiedliwości a (wciąż) prezesem Sądu Okręgowego w Gdańsku trafił do sądu, byłby to nietuzinkowy proces - ze względu na spierające się strony, a jednocześnie typowy, gdyż podobne spory polegają właśnie na tym, że jeden mówi swoje a drugi coś przeciwnego

Publikacja: 25.09.2012 20:55

Sędzia Ryszard Milewski

Sędzia Ryszard Milewski

Foto: PAP/serwis codzienny, Adam Warżawa Adam Warżawa

Ministerstwo jedno, sędzia drugie

W reakcji na wypowiedź prezesa SO w Gdańsku Ryszarda Milewskiego („Mój sąd jest szkalowany", „Gazeta Wyborcza" z 24 września 2012 r. ), rzecznik ministra sprawiedliwości oświadczyła, że sędzia Wojciech Hajduk, zarówno jako dyrektor departamentu w MS, jak i od kilku dni podsekretarz stanu w tym ministerstwie, „nigdy i w żaden sposób nie sugerował, ani prezesowi Ryszardowi Milewskiemu, ani jakiemukolwiek innemu prezesowi sądu wszczynania postępowań dyscyplinarnych wobec swoich podwładnych. Postępowanie takie uważa za zdecydowanie naganne i uwłaczające godności sędziego. Sugestie sędziego Milewskiego naruszają dobre imię sędziego Hajduka, w związku z tym rozważa on podjęcie odpowiednich kroków prawnych". Dodamy, że sędzia Milewski powiedział też, jakoby dyrektor Hajduk powołując się na ministra, żądał od niego by sam tych posunięć „nie ogłaszał, bo minister to zrobi w telewizji".

Zapowiedź działań prawnych każe domyślać się, że chodzi o wszczęcie bądź procesu cywilnego o ochronę dobrego imienia, bądź karnego postępowania z oskarżeniem ze słynnego art 212 kodeksu karnego, bądź jednego i drugiego.

Sąd cywilny

Jak w każdej sprawie o naruszenie dóbr osobistych, także w tym wypadku zapewne chodziłoby o naruszenie dobrego imienia, co musi wykazać powód, w naszym wypadku wiceminister. To jest stosunkowo proste: wystarczy, że wskaże tekst, która uderza w jego osobę, naruszenie musi mieć też charakter obiektywny, a więc nie być subiektywnym odczuciem rzekomo pokrzywdzonego, ale to nie powinno nastręczać kłopotów. Co ma wykazywać pozwany?

- Po tym jak powód wykaże, że doszło do naruszenia jego dóbr osobistych ten, który wypowiedzi wygłaszał musi wykazać, że jego działanie nie było bezprawne, czyli że zarzuty po pierwsze były prawdziwe a po drugie ich rozgłoszenie w mediach było usprawiedliwione - wskazuje adwokat Krzysztof Czyżewski. - Kluczowy byłby dowód, po stronie sędziego-prezesa, że rozmowy wspomnianej treści miały miejsce.

Sąd karny podobnie

Adwokat Maciej Ślusarek nie jest taki sceptyczny: - Niezależnie od tego z której możliwości skorzysta strona pokrzywdzona, sprawa będzie trudna, bowiem jak donoszą media nie było świadków rozmowy, w której byłyby naciski. W takich sytuacjach na szczęście sądy nie są związane brakiem bezpośrednich dowodów, mogą bowiem badać całokształt okoliczności, czyli np. badać, czy występują okoliczności uwiarygodniające którąś ze stron np. bilingi, zeznania świadków, które o takich rozmowach mogły być informowane. Sprawy takie przed polskimi sądami już były i składy orzekające bardzo sprawnie radziły sobie z takim materiałem. Sądy na szczęście nie są nadmiernie związane formalizmem – dodaje adwokat.

- Sądy nie są związane formalizmem, ale jak nie ma nagrań, a dokładniej nie zostaną przedstawione, to wartość świadków ze słyszenia jest niewielka, gdyż zwłaszcza po pewnym czasie mogą oni mówić różne rzeczy – uważa adwokat Jacek Kondracki.

- Ponieważ mamy do czynienia z sytuacją słowo przeciwko słowu, sprawa w obydwu wypadkach jest mocno kontrowersyjna, chyba jednak problem nie leży w aspekcie procesowo-prawnym – dodaje mec. Naumann. - Bo jeśli sędziowie zaczną się procesować w sądach o dobre imię, to o autorytecie wymiaru sprawiedliwości będzie trzeba raz na zawsze zapomnieć.

Ministerstwo jedno, sędzia drugie

W reakcji na wypowiedź prezesa SO w Gdańsku Ryszarda Milewskiego („Mój sąd jest szkalowany", „Gazeta Wyborcza" z 24 września 2012 r. ), rzecznik ministra sprawiedliwości oświadczyła, że sędzia Wojciech Hajduk, zarówno jako dyrektor departamentu w MS, jak i od kilku dni podsekretarz stanu w tym ministerstwie, „nigdy i w żaden sposób nie sugerował, ani prezesowi Ryszardowi Milewskiemu, ani jakiemukolwiek innemu prezesowi sądu wszczynania postępowań dyscyplinarnych wobec swoich podwładnych. Postępowanie takie uważa za zdecydowanie naganne i uwłaczające godności sędziego. Sugestie sędziego Milewskiego naruszają dobre imię sędziego Hajduka, w związku z tym rozważa on podjęcie odpowiednich kroków prawnych". Dodamy, że sędzia Milewski powiedział też, jakoby dyrektor Hajduk powołując się na ministra, żądał od niego by sam tych posunięć „nie ogłaszał, bo minister to zrobi w telewizji".

W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski nowym prezesem TK. "Ewidentna wada formalna"