Rz: Pewien ksiądz udzielił sakramentu namaszczenia chorych nieprzytomnemu pacjentowi w szpitalu. Pacjent okazał się ateistą, a sąd uznał, że nastąpiło naruszenie jego dóbr osobistych. Czy kapłan udzielający komuś namaszczenia musi być pewien, że ta osoba jest wierząca?
Ks. Ignacy Soler:
W przypadku gdy namaszczenie chorych udzielane jest osobie nieprzytomnej, ksiądz ma prawo przypuszczać, że ta osoba by sobie tego życzyła. To jedyny sakrament, który może być przyjmowany bez świadomości. Wprawdzie chrzci się małe dzieci, ale zawsze jest to na prośbę rodziców, którzy zobowiązują się wychowywać je w wierze.
Można zmusić kogoś do przyjęcia chrztu albo innego sakramentu?
Sakramenty pochodzą od wiary i do niej nas prowadzą. A nasza wiara jest piękna, bo cały czas broni wolności człowieka i szanuje ją. Mamy tę wolność po to, by wybierać dobro. Na pierwszym miejscu są jednak ewangelizacja i przekazywanie Słowa Bożego. Dopiero potem nadchodzi czas na sakramenty. Mogą je przyjąć osoby, które dobrowolnie akceptują prawdy wiary i które o te sakramenty proszą. Nie wolno udzielać sakramentów komuś ani nawet ewangelizować go, jeśli on sobie tego nie życzy. Aby przyjąć prawdę, człowiek musi być wolny.