Dane osób publicznych mogą być chronione

Zakaz publikowania w prasie danych osób, przeciwko którym toczy się sprawa karna, dotyczy także tych pełniących funkcje publiczne

Aktualizacja: 26.03.2008 07:05 Publikacja: 26.03.2008 01:09

Tak uznał Sąd Najwyższy w wyroku z 18 marca 2008 r. (sygn. IV CSK 474/07).

Werdykt ten kończy proces o ochronę dóbr osobistych wytoczony przez Wiesława Ch. dwu dziennikarzom regionalnego wydania "Gazety Wyborczej" ("GW Trójmiasto") i wydawcy tego pisma – Agorze SA.

Wiesław Ch., pracownik samorządowy na kierowniczym stanowisku, był podejrzany o korupcję. Stał się z tej przyczyny negatywnym bohaterem kilkunastu publikacji zamieszczonych w lokalnym wydaniu "GW" na przełomie 2004 i 2005 r., a także dwu artykułów relacjonujących przebieg śledztwa w aferze korupcyjnej na pierwszej i drugiej stronie jej wydania ogólnopolskiego. We wszystkich publikacjach dziennikarze wymieniali go z imienia i nazwiska i podali pełnioną przez niego funkcję

Wiesław Ch. uznał, że publikacje te naruszają jego dobra osobiste, i powołując się na art. 13 ust. 2 prawa prasowego, wystąpił o ochronę do sądu. Przepis ten zakazuje publikowania w prasie danych osobowych i wizerunku osób, przeciwko którym toczy się postępowanie przygotowawcze lub sądowe.

Wiesław Ch. domagał się przede wszystkim zobowiązania pozwanych do publikowania przez sześć kolejnych dni w wydaniu regionalnym i ogólnopolskim przeprosin za bezprawne ujawnianie jego danych osobowych.

Sąd I instancji uwzględnił jego żądanie, z tym że przeprosiny miały być opublikowane w wydaniach krajowym i regionalnym trzykrotnie. Nakazał dziennikarzom i wydawcy wpłatę 15 tys. zł na cel społeczny. Zakazał też naruszania dóbr osobistych Wiesława W. na przyszłość, ale tylko wydawcy.

Sąd II instancji zaakceptował to rozstrzygnięcie. Zmniejszył jednak liczbę publikacji przeprosin w wydaniu ogólnopolskim "GW" do dwu, a słowa "danych osobowych" zawarte w tekście przeprosin zmienił na "dane osobiste".

SN skorygował wyrok II instancji. Uznał, że wystarczy jednokrotne zamieszczenie przeprosin w ogólnopolskim wydaniu "GW". Zakazem zaś naruszania dóbr osobistych Wiesława W. na przyszłość objął także autorów spornych publikacji.

SN zaakceptował stanowisko sądów, że zachowanie pozwanych było, w świetle art. 13 ust. 2 prawa prasowego, bezprawne i zawinione. Zdawali oni sobie sprawę z zakazu przewidzianego w tym przepisie, a mimo to zdecydowali się na opublikowane danych osobowych Wiesława Ch.

Sędzia Mirosława Wysocka tłumaczyła, że art. 13 ust. 2 jest przepisem szczególnym w stosunku do art. 23 kodeksu cywilnego o ochronie dóbr osobistych. Określa w sposób autonomiczny własne przesłanki bezprawności. Ma charakter bezwzględny w tym znaczeniu, że dotyczy wszystkich osób w nim wskazanych, bez względu na ich status.

SN nie zgodził się z pozwanymi, że zakaz przewidziany w art. 13 ust. 2 nie dotyczy osób publicznych, bo uchyla go art. 14 ust. 6 prawa prasowego pozwalający publikować informacje i dane dotyczące prywatnej sfery życia, jeśli wiążą się one bezpośrednio z działalnością publiczną danej osoby.

– Między tymi przepisami nie ma związku, art. 14 ust. 6 nie jest w stosunku do art. 13 ust. 2 przepisem szczególnym. Przedmiot ich ochrony jest odmienny – stwierdziła sędzia Wysocka.

– Dostrzegamy tu pewien paradoks – mówiła dalej sędzia. – Cel art. 13 ust. 2 nie zawsze może być zachowany. Czasem wystarczy opis czynu, by było jasne, o kogo chodzi.

Sędzia zaznaczyła, że zakaz publikacji danych osobowych może być, ze względu na ważny interes społeczny, uchylony przez sąd albo prokuratora. – Mylą się pozwani – podkreślała – uważając, że mogą o tym decydować sami.

SN uznał, że nie ma podstaw do konstruowania w tego rodzaju sprawach pojęcia "dane osobiste", skoro art. 13 ust. 2 mówi o "danych osobowych". Chodzi o dane, które pozwoliłyby na identyfikację osoby w jej środowisku, miejscu pracy itd. Należy do nich również określenie jej funkcji, jeśli jej wskazanie pozwoliłoby na taką identyfikację.

SN nie zgodził się także ze stanowiskiem sądów, iż pozwani dziennikarze nie mogą być adresatami zakazu naruszania dóbr osobistych, bo to nie oni decydują o publikacji materiałów, w których dobra te mogą być naruszone. SN wskazał art. 38 prawa prasowego nakładający przede wszystkim na autora odpowiedzialność cywilną za naruszenie prawa przez opublikowanie materiału prasowego.

– Bez przygotowania go przez dziennikarza publikacja jest niemożliwa – mówiła sędzia.

Także zatem on może stwarzać stan zagrożenia dóbr osobistych.

Tak uznał Sąd Najwyższy w wyroku z 18 marca 2008 r. (sygn. IV CSK 474/07).

Werdykt ten kończy proces o ochronę dóbr osobistych wytoczony przez Wiesława Ch. dwu dziennikarzom regionalnego wydania "Gazety Wyborczej" ("GW Trójmiasto") i wydawcy tego pisma – Agorze SA.

Pozostało 94% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara