Jak się zorientować w cenach mieszkań i mieć pewność, że te informacje są rzetelne? Dziś niekiedy o to trudno, ale Ministerstwo Rozwoju i Technologii szykuje centralną bazę takich informacji. Ma to być ogólnie dostępny Portal DOM, gromadzący informacje o cenach transakcyjnych domów i mieszkań. Jego budowa to nie tylko przedsięwzięcie techniczne i organizacyjne, ale też prawne. W najbliższych dniach Stały Komitet Rady Ministrów ma zająć się nowelizacją ustawy o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego oraz Deweloperskim Funduszu Gwarancyjnym (tzw. ustawy deweloperskiej). To właśnie do tej ustawy ma zostać dodany nowy rozdział dający podstawę prawną funkcjonowania portalu.
Portal DOM: ma być przejrzystość cenowa
Sam cel powstania takiego narzędzia nie budzi większych zastrzeżeń deweloperów ani w łonie rządu. Ma to być bowiem miejsce, w którym będą ujawniane ceny, po jakich rzeczywiście doszło do sprzedaży lokali, a nie cen ofertowych. W ramach portalu będzie można sprawdzić nie tylko cenę mieszkania w danym mieście, ale też wiele innych szczegółowych danych wpływających na cenę. Będzie wiadomo m.in., ile pokoi liczy dany lokal, na którym piętrze jest położony, ile w ogóle kondygnacji jest w danym budynku oraz kiedy doszło do transakcji. Portal ma zacząć działać pełną parą w ciągu 20 miesięcy od dnia ogłoszenia ustawy.
Czytaj więcej
Na wakacyjny lokal o powierzchni do 50 mkw. trzeba mieć co najmniej 300–350 tys. zł. Polskie kuro...
Jednak w pracach nad ustawą pojawiła się kość niezgody dotycząca ochrony danych osobowych osób nabywających domy i mieszkania. Portal ma bowiem gromadzić takie dane, łącznie z numerem PESEL albo numerem paszportu (w przypadku cudzoziemców). Przeciwko temu protestował prezes Urzędu Danych Osobowych Mirosław Wróblewski. W piśmie z 10 czerwca br do MRiT zwrócił uwagę, że gromadzenie numerów PESEL w takim portalu jest nieproporcjonalne do potrzeb. „Projektodawca nie przedstawił wyliczeń, czy też statystyk wykazujących niezbędność przetwarzania numerów PESEL nabywców nieruchomości na tak wielką skalę dla wyeliminowania ryzyk potencjalnie narażonych na nie osób fizycznych (w nieoszacowanej przez projektodawcę liczbie)” – czytamy w piśmie prezesa UODO.
Zbieranie numerów PESEL dla rzetelności statystycznej
I rzeczywiście – w dołączonej do projektu Ocenie Skutków Regulacji resort rozwoju nie przewidział, ile numerów PESEL w takiej bazie mogłoby się znaleźć. Jednak w trakcie uzgodnień MRiT wyjaśniało, że identyfikacja nabywców jest konieczna ze względu na rzetelność przedstawienia danych statystycznych w portalu. W ten sposób można będzie bowiem zidentyfikować, czy domy i mieszkania w danym czasie i na danym terenie nie są nabywane przez jedną lub kilka osób, być może w celach spekulacyjnych, niekoniecznie po rynkowych cenach.