W minionych latach rynek condohoteli i obiektów z apartamentami na wynajem dynamicznie się rozwijał, szczególnie w ośrodkach wypoczynkowych. To takie adresy cieszyły się największym zainteresowaniem inwestorów. – W ostatnim czasie widzimy jednak wyraźne oznaki nasycenia. Popyt na takie inwestycje stopniowo słabnie, a rynek nie wykazuje już tak dużej dynamiki jak w poprzednich latach – mówi Dariusz Książak, prezes firmy doradczej Emmerson Evaluation, która opracowała raport „Rynek hoteli i condohoteli w Polsce”.
Dłuższy sezon
– Coraz więcej nabywców podchodzi z większą rezerwą do obiecywanych przez deweloperów zysków, zwracając szczególną uwagę na wiarygodność operatora, przejrzystość modelu biznesowego i transparentność oferty – mówi Dariusz Książak. Część inwestycji działających w systemie condo boryka się z poważnymi problemami finansowymi. Ma na nie wpływ wiele czynników. – Deweloperom nie sprzyja m.in. sezonowość turystyczna, która utrudnia wypłacanie inwestorom stałej stopy zwrotu z kupionych pokoi. Aby uniknąć upadłości, niektóre firmy podejmują decyzję o wszczęciu postępowań restrukturyzacyjnych – wskazuje prezes.
Czasem problemy pojawiają się już na etapie budowy. Zdarza się, że inwestycje są wstrzymywane. Czasem nie zostają ukończone – mimo że część pokoi została sprzedana.
– Zmiany na rynku condohoteli i apartamentów na wynajem wpływają też na motywacje nabywców. Choć aspekt inwestycyjny nadal jest istotny, to jednak traci na znaczeniu. Apartamenty wakacyjne coraz częściej są traktowane jako nieruchomości rekreacyjne przeznaczone na własne cele wypoczynkowe, ewentualnie jako forma ochrony kapitału – zwraca uwagę Dariusz Książak. Polskie nieruchomości wakacyjne w systemie condo coraz mocniej konkurują z ofertami inwestycji w krajach Europy Południowej. – Dłuższy sezon turystyczny oraz konkurencyjne ceny zachęcają wielu Polaków do lokowania kapitału w mieszkaniach i apartamentach na wynajem np. w Hiszpanii – mówi prezes Emmerson Evaluation. Istotnym czynnikiem jest aspekt geopolityczny. Zagraniczne nieruchomości, ze względu na odległą lokalizację, są często postrzegane jako alternatywne rozwiązanie na wypadek zagrożeń wynikających z wojny na Wschodzie.