Lekarz, którego dane ujawnił Adam Niedzielski, pozwie ministra

Lekarz Piotr Pisula, którego dane osobowe ujawnił ówczesny minister zdrowia Adam Niedzielski, po karze nałożonej w tej sprawie przez UODO, zdecydował się dodatkowo skierować sprawę do sądu cywilnego, poinformowało Radio Zet.

Publikacja: 22.12.2023 21:20

Minister zdrowia Adam Niedzielski

Minister zdrowia Adam Niedzielski

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

Do całej sytuacji doszło w sierpniu tego roku, kiedy Ministerstwo Zdrowia podjęło walkę z tzw. receptomatami, czyli internetowymi platfomami umożliwiającymi uzyskanie recepty często bez kontaktu z lekarzem. Zamysł działania wydawał się być słuszny i potrzebny ze względu na spływające informacje o liczbie wystawianych w ten sposób recept. Poparcie płynęło także ze środowiska medycznego. 

Poparcie szybko zmieniło się jednak w niechęć i krytykę zmian — zmiana podejścia wynikała z ograniczeń i limitów wprowadzonych na lekarzy, a także licznych problemów technicznych, z którymi się borykali, a których skutki odczuwali przede wszystkim pacjenci. Największą kontrowersję wywołało jednak zachowanie ówczesnego ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, który w odpowiedzi na krytykę, udostępnił dane poznańskiego lekarza, który wystawił receptę na samego siebie. Polityk ujawnił również jakich leków recepta dotyczyła. 

Czytaj więcej

Problemy z wystawianiem recept: minister ujawnił receptę pacjenta-lekarza

To wywołało lawinę wydarzeń: sprzeciwy i protesty medyków, konflikt z ministrem, który ostatecznie doprowadził do jego odwołania. Teraz doszła do tego kara od Urzędu Ochrony Danych Osobowych w wysokości 100 tysięcy złotych. Kara została nałożona ze względu w związku z naruszeniem przepisów RODO oraz krajowych regulacji szczególnych, za przestrzeganie których odpowiedzialność ponosi administrator danych, czyli minister zdrowia.

- Kara w tej wysokości jest maksymalną, jaką można nałożyć na podmioty z sektora publicznego. W decyzji prezes UODO podkreślił, że gdyby nie ustawowy limit kary dla takich podmiotów, to byłaby ona znacznie wyższa – przekazał „Rz” Jakub Groszkowski, zastępca prezesa UODO.

Jednak ze względu na fakt iż kara została nałożona na ministra zdrowia jako organ, a nie osobę, kara 100 tys. złotych zostanie zapłacona z budżetu państwa, co oznacza, że Adamowi Niedzielskiemu nie grozi w tym zakresie odpowiedzialność osobista. Zmienić to może jednak pozew zapowiedziany przez poszkodowanego działaniem polityka lekarza. 

Czytaj więcej

100 tysięcy złotych kary za ujawnienie przez Adama Niedzielskiego danych lekarza

Piotr Pisula przyznał, że cieszy się z decyzji UODO, bo w jego ocenie, jest to znak, że obywatele nie są sami oraz bezbronni wobec wysoko postawionych urzędników państwowych. Dodał także, że prokuratura obierze podobne stanowisko jak UODO. Sprawa nie ogranicza się jednak jedynie do ochrony z zakresu Urzędu Ochronych Danych Osobowych lub prokuratury, ponieważ lekarz poinformował o podjęciu decyzji o skierowaniu prawy do sądu cywilnego. W takiej sytuacji zachowanie polityka będzie rozpatrywane z perspektywy naruszenia dóbr osobistych. 

Ochrona dóbr osobistych jest gwarantowana przepisami Kodeksu cywilnego:

 Art. 24. 
§ 1. 2 Ten, czyje dobro osobiste zostaje zagrożone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tego działania, chyba że nie jest ono bezprawne. W razie dokonanego naruszenia może on także żądać, ażeby osoba, która dopuściła się naruszenia, dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków, w szczególności ażeby złożyła oświadczenie odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie. Na zasadach przewidzianych w kodeksie może on również żądać zadośćuczynienia pieniężnego albo zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny.

Zgodnie z artykułem 24 Kodeksu, osoba, której dobro osobiste zostało naruszone działaniem innej osoby może żądać zadośćuczynienia pieniężnego lub wpłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny. Takie „roszczenia” zgłosił Piotr Pisula bezpośrednio po ujawnieniu jego danych — przeprosiny oraz przekazanie 100 tys. złotych na rzecz Hospicjum Palium w Poznaniu. 

Do całej sytuacji doszło w sierpniu tego roku, kiedy Ministerstwo Zdrowia podjęło walkę z tzw. receptomatami, czyli internetowymi platfomami umożliwiającymi uzyskanie recepty często bez kontaktu z lekarzem. Zamysł działania wydawał się być słuszny i potrzebny ze względu na spływające informacje o liczbie wystawianych w ten sposób recept. Poparcie płynęło także ze środowiska medycznego. 

Poparcie szybko zmieniło się jednak w niechęć i krytykę zmian — zmiana podejścia wynikała z ograniczeń i limitów wprowadzonych na lekarzy, a także licznych problemów technicznych, z którymi się borykali, a których skutki odczuwali przede wszystkim pacjenci. Największą kontrowersję wywołało jednak zachowanie ówczesnego ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, który w odpowiedzi na krytykę, udostępnił dane poznańskiego lekarza, który wystawił receptę na samego siebie. Polityk ujawnił również jakich leków recepta dotyczyła. 

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP