Twierdzi, że będą dalsze straty, gdyż inwestorzy wycofają jeszcze więcej pieniędzy niż dotąd, kiedy amerykańska Rezerwa Federalna zacznie ograniczać programu skup z rynku obligacji skarbowych i hipotecznych. Do tej opory z funduszy akcji i obligacji inwestujących na rynkach wschodzących wycofano około 44 miliardów dolarów, szacuje EPFR Global.

- Przeszliśmy przez najgorszy kryzys, ale to nie oznacza, że pojedyncze kraje nadal nie będą musiały stawić czoła poważnym wyzwaniom - twierdzi Ashley. Jego firma w dłuższym terminie jest względnie pozytywnie nastawiona do ryzykownych aktywów na azjatyckich rynkach wschodzących. Nomura spodziewa się, że fundusze będą tam inwestować coraz więcej pieniędzy w miarę jak będzie się poprawiała koniunktura gospodarcza.

Wartość rynkowa akcji, którymi handluje się w Chinach stanowi 37 proc. PKB tej drugiej gospodarki świata, w Stanach Zjednoczonych zaś jest to 107 proc. PKB. W Indonezji ta proporcja wynosi 45 proc., a w Indiach 54 proc. PKB. Według Międzynarodowego Funduszu Walutowego gospodarki rozwijających się krajów Azji w tym roku powiększą się o 6,9 proc. w porównaniu z 1,7-proc. wzrostem w USA.

- Nastroje inwestorów na rynkach wschodzących są bardzo kruche - ostrzega Rohit Arora, singapurski strateg londyńskiego banku Barclays. Jego zdaniem obecnie uwaga inwestorów koncentruje się na  krajach o wyższych deficytach na rachunku obrotów bieżących i zastanawiają się oni, jak te deficyty zostaną sfinansowane  w warunkach gorszej płynności, kiedy Fed zacieśni swoją politykę pieniężną.