To sedno najnowszej uchwały Sądu Najwyższego, która przecina tę nierozstrzygniętą kwestię.
Wynikła ona w sprawie, którą wytoczył minister spraw wewnętrznych, domagając się orzeczenia, że nabycie przez Anetę A., obywatelkę Białorusi, na podstawie sądowego podziału majątku dorobkowego po rozwodzie z Polakiem działki, było nieważne.
Zgodnie z art. 1 ust. 1 ustawy o nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców, wymaga ono zezwolenia ministra spraw wewnętrznych (dalej: minister). A nieważne z mocy prawa jest każde nabycie nieruchomości z naruszeniem wymogów tej ustawy.
W tej sprawie Białorusinka nie uzyskała zezwolenia ministra na nabycie nieruchomości, a w Polsce nie mieszkała pięć lat (co by ją zwalniało z obowiązku uzyskania zezwolenia). W pozwie minister wskazał art. 6 ust. 2 ww. ustawy, zgodnie z którym jednym z jej celów jest niedopuszczenie do nabycia nieruchomości przez cudzoziemca na terenie RP ze środków pochodzących z nieujawnionych źródeł.
Mąż kobiety kupił działkę po trzech miesiącach od uzyskania przez nią zezwolenia na osiedlenie się w Polsce. Weszła ona do majątku wspólnego małżonków, a przy sądowym podziale majątku małżeńskiego przypadła kobiecie. Ta argumentowała, że ani minister, ani mąż, którego przy podziale majątku spłaciła, nie mają interesu w unieważnieniu nabycia nieruchomości. Tym bardziej że następnie sprzedała ją polskim właścicielom.