Z początkiem 2016 r. wszystkie powiaty uruchomiły na terenie Polski 1524 punkty nieodpłatnej pomocy prawnej (nnp), w których osoby uprawnione mogą uzyskać pomoc profesjonalnego prawnika w niektórych kategoriach spraw. Kontrola NIK wykazała jednak, że Polacy nie korzystają z finansowanych przez państwo porad prawnych. Przeciętnie w jednym dniu pracy takiego punktu, udzielona została jedna porada, która najczęściej trwała nie więcej niż godzinę. Tym samym, zaledwie jedna czwarta czasu pracy punktów npp została wykorzystana zgodnie z przeznaczeniem.
Według NIK, wynika to z niedopasowania systemu do potrzeb społecznych, które nie zostały zbadane na etapie jego tworzenia. Efekt? Pomoc nie jest dostępna dla osób, które faktycznie jej potrzebują, a nie spełniają wymogów ustawy. Niska frekwencja w punktach nieodpłatnej pomocy prawnej jest także spowodowana brakiem informacji o możliwości skorzystania z takiej pomocy. Kontrola wykazała także, że w Polsce brakuje edukacji prawnej. W wielu przypadkach osoby potrzebujące pomocy nie mają świadomości, że ich problem wymaga konsultacji z prawnikiem.
Standardy europejskie przewidują możliwość uzyskania nieodpłatnej pomocy prawnej osoby w trudnej sytuacji życiowej lub materialnej. W Polsce funkcjonowały już rozwiązania zapewniające pomoc prawnika dla takich osób w trakcie postępowań sądowych. Dostęp do pomocy jest jednak potrzebny zanim sprawa trafi do sądu, tak aby w miarę możliwości rozwiązać problem bez przeprowadzania kosztownego i długotrwałego procesu.
Mimo krótkiego okresu funkcjonowania tego systemu, potwierdziły się wątpliwości co do nieskuteczności przyjętych rozwiązań, zgłaszane już podczas prac nad projektem ustawy. Rozszerzenie grupy uprawnionych z ok. 3,1 mln do ok. 21 mln osób nie spowodowało pełnego wykorzystania możliwości stworzonego systemu. Organizacja sieci 1524 punktów npp działających przez około 20 godzin w tygodniu i wynagradzanie prawników za gotowość do udzielania porad od początku budziły pytania o racjonalność wydatków finansowanych z budżetu państwa. Pisała o tym prasa, posłowie występowali z interpelacjami, a w maju 2016 r. Sejmowa Komisja ds. Kontroli Państwowej rekomendowała NIK przeprowadzenie kontroli.
Kontrolą objęto Ministerstwo Sprawiedliwości, 13 starostw powiatowych i 5 miast na prawach powiatu. Dotyczyła ona 2016 i pierwszej połowy 2017 r.