Prawnik musi też być psychologiem - mówi Franciszka Pniewska, Prawnik Pro Bono 2011

Franciszka Pniewska radca prawny, Prawnik Pro Bono 2011

Publikacja: 17.04.2012 09:38

Franciszka Pniewska, radca prawny

Franciszka Pniewska, radca prawny

Foto: archiwum prywatne

rz: Czy pamięta pani pierwszą swoją podopieczną?

Franciszka Pniewska: Nie bardzo. To było tyle lat temu, chyba w 1994 r. Wtedy to rozpoczęłam współpracę z Domem Samotnej Matki w Koszalinie.

W jaki sposób rozpoczęła się ta współpraca?

Dom Samotnej Matki mieścił się przy ul. Wojska Polskiego naprzeciwko firmy, której obsługę prawną prowadziłam. Stale więc obok niego przechodziłam i widziałam, że ciągle coś tam się dzieje. Ludzie przywozili meble, ubrania, żywność. Zaczęło się od zwykłego „dzień dobry", prostych rozmów. Z czasem się zaangażowałam i zaczęłam pomagać. Nigdy jednak nie były to typowe porady prawne. Niedawno pomagałam dziewczynie z podkoszalińskiej wsi. Była w ciąży z chłopakiem, który nie chciał tego dziecka, straszył ją, że jeżeli wystąpi o ustalenie ojcostwa i alimenty, to jej zrobi krzywdę. W takiej sytuacji nie wystarczy być  prawnikiem, trzeba też być też psychologiem, terapeutą. Wprawdzie przygotowanie w tym zakresie mam mizerne, ale przez te wszystkie lata dużo się nauczyłam, obcując z tymi  ludźmi.

A jak potoczyły się losy tej dziewczyny?

Czterokrotnie składała pozew o ustalenie ojcostwa i o zasądzenie alimentów i ze strachu wycofywała je. Dopiero kiedy urodziło się dziecko, dotarło do niej, że teraz jest także odpowiedzialna za córkę, i wtedy znalazła w sobie wystarczająco dużo siły, by walczyć. W tej chwili ojciec płaci alimenty na dziecko.

Kiedy rok temu spotkałyśmy się przy okazji rozstrzygnięcia poprzedniej edycji konkursu Prawnika Pro Bono, snuła pani plany co do pozyskania środków unijnych na rzecz Domu Samotnej Matki. Czy się udało je zrealizować?

Tak, udało się! Ale był to sukces zespołowy, nie tylko mój, a konkretnie Stowarzyszenia Dom Miłosierdzia, kurii koszalińskiej i Caritasu. Wspólnie złożyliśmy wniosek i uzyskaliśmy środki na wsparcie kryzysowego domu samotnej matki, tj. miejsca, do którego trafia matka w nagłych sytuacjach. Za te pieniądze wyremontowaliśmy budynek.

Z tego, co wiem, pomaga pani nie tylko samotnym matkom.

Dwa razy w tygodniu mam dyżury w katolickiej poradni rodzinnej, ale i tam nie jestem tylko prawnikiem, lecz także psychologiem. Często potrzebujący nie radzą sobie z przepisami, nie potrafią zdefiniować swojego problemu, opowiadają więc o całym swoim życiu i dopiero w trakcie rozmowy wychodzi, jakiego rodzaju porady prawnej potrzebują. Nierzadko niezbędnych jest kilka spotkań, by im pomóc. Potrzeby są zaś różne – od przygotowania pozwu o alimenty po problemy mieszkaniowe, cywilne, karne.

Moja praca z ludźmi nie kończy się w poradni i w domu samotnej matki. W Koszalinie działa taka sieć, swoistego rodzaju poczta pantoflowa pomiędzy ludźmi dobrej woli. Kiedy pojawi się człowiek w urzędzie i nie potrafi sprecyzować, o co mu chodzi, często urzędniczka przysyła go do mnie. Wie, że pomogę. Tak samo postępują różne stowarzyszenia oraz osoby prywatne. A jak trzeba, to też kieruję do właściwej osoby, która wesprze i pomoże.

A pani życie zawodowe i prywatne, czy wystarcza na nie czasu?

Prawo to także moje hobby, a więc nie ma takiego problemu.

Czyta pani kodeks z komentarzem do poduszki?

Kodeks? Nie, ale różne interpretacje to tak. Potrafię wstać w środku nocy, by znaleźć odpowiedź na dane pytanie prawne.

Jakie dziedziny prawa są dla pani najbliższe?

Te, które dotyczą ludzi, tj. prawo rodzinne, mieszkaniowe, nieruchomości.

A rodzina?

To, co najbardziej wyszło mi w życiu, to moi synowie. Jestem z nich dumna. W tej chwili, tak jak ja, są prawnikami. Pracują razem ze mną w mojej kancelarii. Mąż nie jest wprawdzie prawnikiem, ale przesiąkł prawem w domu.

rz: Czy pamięta pani pierwszą swoją podopieczną?

Franciszka Pniewska: Nie bardzo. To było tyle lat temu, chyba w 1994 r. Wtedy to rozpoczęłam współpracę z Domem Samotnej Matki w Koszalinie.

Pozostało 95% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów