Ukraina. Z jednej strony wszyscy jesteśmy świadkami tragicznych wydarzeń, bezwzględnej agresji rosyjskiej. Ale jednocześnie istnieje perspektywa, że ten konflikt ustanie i trzeba będzie się zaangażować w odbudowę Ukrainy. Jaki pomysł ma na to Agencja Rozwoju Przemysłu?
Od samego początku otwartej wojny powinniśmy aktywnie rozmawiać i narzucać partnerski dialog na temat udziału Polski w odbudowie Ukrainy. Zgodzimy się przecież, że gdyby nie olbrzymie zaangażowanie i pomoc Polski, to wojna Ukrainy z Rosją miałaby inny scenariusz. Nie mówię o tym, żeby wykorzystywać tę sytuację, daleko nam do tego. Natomiast mamy prawo, żeby prowadzić wymagający dialog z naszym partnerem ukraińskim na temat udziału Polski w odbudowie.
I to właśnie Agencja Rozwoju Przemysłu, wówczas pod przywództwem Wojciecha Balczuna, zaangażowała się w ten proces. Dzięki ARP podczas konferencji rzymskiej na początku lipca szef Agencji Odbudowy Ukrainy podpisał porozumienie, które zobowiązuje obie strony do tworzenia zespołów roboczych. W efekcie ich pracy powstanie lista projektów, które będą udziałem polskiej strony w odbudowie Ukrainy.
Tutaj nie mówimy o udziale Polski w jakichś procedurach przetargowych, tylko o bezpośrednim zaangażowaniu Polski w odbudowę Ukrainy w oparciu o umowę międzyrządową. Obecnie mamy na stole projekt budowy odcinka od polskiej granicy do Lwowa. Wydaje się oczywiste, że w tym projekcie powinna brać udział strona polska. To będzie papierek lakmusowy, pilotaż. I o tym powinny być najbliższe rozmowy z Agencją Rozwoju Przemysłu, ale przede wszystkim pomiędzy przedstawicielami rządu polskiego i Ukrainy.
Ale co jeszcze jesteśmy w stanie zaproponować Ukrainie? W czym czujemy się mocni?
Wydaje mi się, że szerzej należy podejść do kwestii infrastruktury logistycznej, polskie firmy powinny oczywiście brać udział w realizacji tych kontraktów w zakresie odbudowy. Ale jednocześnie Polska powinna być zaangażowana w tworzenie infrastruktury, która w przyszłości będzie wspierać polski eksport. Nasz eksport na Ukrainę to w tej chwili, w warunkach wojennych, kilkanaście miliardów dolarów rocznie. Więc mamy pełny tytuł ekonomiczny do tego, żeby myśleć o odbudowie Ukrainy w zakresie kolejowego toru europejskiego do Odessy, w zakresie infrastruktury portowej nad Morzem Czarnym czy w zakresie terminali.
Ukraina to - po ustaniu konfliktu - również brama na cały Bliski Wschód, więc dzięki temu procesowi, w który Polska ma być zaangażowana, powinniśmy stworzyć dla naszych przedsiębiorstw drogę eksportową, rozszerzającą możliwości sprzedaży naszych produktów i usług.
Należy tutaj czerpać z benchmarków, które były udziałem USA czy Francji w ostatnich dziesięcioleciach. Na świecie tworzy się instrumenty finansowe, następnie wspiera się własną gospodarkę odbudowując terytorium państwa, któremu pomagamy i z nim robimy interesy. Proste? Proste, a jednak trudne.
Czy polskie firmy chcą uczestniczyć w odbudowie Ukrainy?
Bardzo chcą. Na przykład w pierwszym merytorycznym wyjeździe na Ukrainę związanym z sektorem budowlanym wzięły udział wszystkie największe firmy budowlane z Polski. Ich prezesi pojechali do Kijowa nie bacząc na zagrożenia. To było cztery miesiące temu. Zobaczyliśmy na własne oczy, że nie ma strachu, tylko jest determinacja.
Powiedzmy sobie szczerze: przemyślany udział w odbudowie Ukrainy przez Polskę to jest nasza racja stanu. To oczywiste, że wspieramy kraj, który broni nas przed potencjalnym agresorem, ale też wspieramy polską gospodarkę budując jej eksport. Bezpieczeństwo Ukrainy to bezpieczeństwo Polski i Europy.
A w jaki sposób właśnie ARP jest zaangażowana w budowę polskiego potencjału bezpieczeństwa?
Wokół tego tematu odbywamy dziesiątki spotkań tygodniowo. Zbudowaliśmy kompetentny zespół, który ocenia wykonalność i sensowność poszczególnych projektów. Ale już mogę powiedzieć, że bardzo poważni partnerzy są zainteresowani wytwarzaniem dronów na terytorium naszych specjalnych stref ekonomicznych. Prowadzimy równie poważne rozmowy o zaangażowaniu ARP w system antydronowy, prowadząc negocjacje z najlepszymi producentami. Podpisaliśmy z PGZ porozumienie w sprawie produkcji Jelcza w Rafako. Początkowo będą to podwozia do pojazdów wojskowych, ale w przyszłości również do zastosowańcywiln. To tylko kilka przykładów.
Analizujemy również głębsze zaangażowanie w działania na rzecz obronności, ale o tym jeszcze nie mogę powiedzieć. Myślę, że najbliższe miesiące pokażą, że ARP jest pełnoprawnym partnerem państwa polskiego w budowie obronności. Oczywiście w pełnej współpracy z Polską Grupą Zbrojeniową -szczegóły poznamy w ciągu najbliższych tygodni.
Chcemy w ramach tych inicjatyw bardzo mocno zaangażować potencjał naszych spółek, a jest ich w ARP ponad 150. Niektóre z nich znajdują się w złej sytuacji, a obowiązkiem aktywnego właściciela, jakim jest ARP, jest znajdowanie nowych pomysłów, optymalizacja tych aktywów. Stąd zadajemy sobie pytanie: czy byłoby dla nich miejsce w łańcuchach dostaw dla sektora obronnego, a może warto wykorzystać te firmy w modelu dual use – produkcji zarówno na rzecz obronności jak i sektora cywilnego.
Partner rozmowy: Agencja Rozwoju Przemysłu