Względy pandemiczne i polityczne będą decydować o tym, kiedy projekt Nowego Polskiego Ładu – obszerny zestaw propozycji i kierunków zmian życia społecznego i gospodarczego w Polsce – zostanie zaprezentowany opinii publicznej. Jak wynika z naszych rozmów, jest też rozważana opcja, że niektóre kluczowe obszary zostaną zaprezentowane wcześniej.
Sytuacja Zjednoczonej Prawicy jest złożona, co sami przyznają nasi rozmówcy z partii. PiS w ostatnich miesiącach musi się zmagać z licznymi kryzysowymi sytuacjami, w tym pandemią koronawirusa – która wchodzi w III falę – oraz mało stabilną sytuacji w Zjednoczonej Prawicy. Tylko w ostatnią sobotę doszło do dymisji wiceministra aktywów państwowych Janusza Kowalskiego, co Solidarna Polska nazywa działaniem wbrew umowie koalicyjnej.
PiS przekonuje jednak, że różnica zdań z wiceministrem, dotycząca m.in. strategii energetycznej rządu, była zbyt wielka. Nie jest i nie będzie też szybko rozwiązana sytuacja w Porozumieniu, gdzie doszło do nieodwracalnego podziału na dwie grupy. – Nowy Ład czeka na właściwy moment, uspokojenie sytuacji – mówi nasz dobrze poinformowany rozmówca z Klubu PiS.
Termin prezentacji był już przesuwany. Władze PiS rozważały przedstawienie go w lutym. Bo już 3 lutego Nowogrodzka zatwierdził projekt, o czym oficjalnie mówili politycy partii Jarosława Kaczyńskiego.
Członkowie ugrupowania są także przekonani, że drugiej tak dobrej szansy na wyjście z tego typu propozycjami może nie być, więc całość musi być zaprezentowana we właściwej politycznie chwili. Odbiciem trudnej sytuacji PiS są też sondaże, w których partia rządząca ma obecnie ponad 30 proc. poparcia. Ale jednocześnie władze PiS nie czują presji, bo wybory – jak to się powtarza w partii – szykują się tylko w Rzeszowie, a nie do Sejmu.