Nie. 3–4 września to czas, gdy ostatecznie kształtowały się komitety wyborcze do samorządu. To był dobry moment, by powiedzieć „nie startuję". Podchodzimy do budowania projektu w odpowiedzialny sposób. Myślenie o wyborach samorządowych byłoby z naszego punktu widzenia ryzykowne. Po pierwsze, nie jesteśmy odpowiednio – a ja jestem perfekcjonistą – przygotowani ani organizacyjnie, ani strukturalnie. A po drugie, chcemy zaangażować w tworzenie naszej inicjatywy wiele Polek i Polaków. Wierzymy, że tylko tak można wnieść nową jakość do polityki. Dwa dotychczasowe spotkania – Wrocław i Gdańsk – są przykładem, jak można inaczej prowadzić dialog w Polsce. Tych spotkań będzie 40 do lutego, co ważne, koncentrujemy się poza kilkoma dużymi miastami na tych mniejszych, bo polityka nie może być prowadzona tylko na Wiejskiej.
Kilka miesięcy temu Biedroń zarzekał się, że startuje w Słupsku.
Dynamika się jednak zmienia. Kilka miesięcy temu niektórym z polityków i polityczek wydawało się na przykład, że PO jest zdolna konkurować z PiS. Ale kolejne miesiące pokazały, że PO ma tak twardy sufit nad sobą, że nie jest w stanie go przebić. PiS od lat zwiększa swój stan posiadania, PO stoi w miejscu. To zdecydowało o tym, że Robert Biedroń nie chce stać z boku, chce wrócić do polityki ogólnopolskiej. Jest naprawdę duże prawdopodobieństwo, że to PiS wygra wybory samorządowe, co otworzy im nowe możliwości. Stąd zmiana decyzji. Zresztą prezydent Biedroń wielokrotnie wskazywał, iż może się zdarzyć, że zmieni zdanie.
Ale jeśli te wybory okażą się dla Koalicji Obywatelskiej lepsze niż państwa analizy?
Mamy dwa cele. Chcemy, po pierwsze, odsunąć PiS od władzy. Po drugie, chcemy, aby koalicja, która po wyborach 2019 będzie rządzić Polską, była tworzona z udziałem progresywnych polityków i polityczek, którzy narzucą PO i Nowoczesnej nową narrację, nowe wartości. Chcemy mieć realny wpływ na to, jak będą przygotowywane ustawy, jaki będzie nowy kształt administracji, jak reformowany będzie wymiar sprawiedliwości. Jesteśmy przekonani, że dziś PO nie jest samodzielnie zdolna do tego, by skutecznie naprawiać Polskę. To wynika z tego, że Grzegorz Schetyna reprezentuje nadal stare myślenie o polityce. A nas interesuje polityka oparta na jawności, rozliczalności, szerszym włączaniu Polek i Polaków w proces rządzenia. Potrzebujemy nowej jakość rządzenia, a tego PO nie gwarantuje.
Czyli jakie wartości Pana zdaniem prezentuje teraz Schetyna?