Żaglowiec i butelka na dnie Bałtyku

Wrak żaglowca sprzed około 200 lat spoczywa w Zatoce Gdańskiej.

Publikacja: 04.07.2014 12:26

Z kadłuba zatopionej jednostki wydobyto dotychczas gliniane i cynowe naczynia, obuwie, elementy taki

Z kadłuba zatopionej jednostki wydobyto dotychczas gliniane i cynowe naczynia, obuwie, elementy takielunku

Foto: PAP/serwis codzienny

Na szczątki statku natrafili przypadkowo pracownicy Urzędu Morskiego w Gdyni podczas rutynowego sondażu dna zatoki związanego z potrzebami współczesnej żeglugi. O znalezisku powiadomili Narodowe Muzeum Morskie w Gdańsku.

Wrak spoczywa na głębokości 12 metrów, 4 kilometry na wschód od Gdyni Orłowa. Od kilkunastu dni badają go archeolodzy podwodni. Nieznana jest nazwa jednostki, prowizorycznie ochrzczono ją „Głazik" ponieważ wewnątrz kadłuba znajduje się dużo kamieni. Budulca tego używano do konstrukcji umocnień czy fundamentów.

Niewykluczone, że „Głazik" służł do przewozu tego materiału w regionie Zatoki Gdańskiej. Wskazują na to także sosnowe bale wzmacniające kadłub od środka, zapobiegające naciskowi kamieni na dno i burty. Z kadłuba zatopionej jednostki wydobyto dotychczas gliniane i cynowe naczynia, obuwie, elementy takielunku. Szczególnym znaleziskiem jest kamionkowa butla wysokości 30 cm.

- Butelka świetnie się zachowała i w dodatku jest zakorkowana. Jesteśmy bardzo ciekawi, co się w niej znajduje. Mamy pewność, że jest to płyn, ale nie wiemy jaki — powiedział kierujący podwodnymi pracami Tomasz Bednarz. Na butelce widnieje napis „Selters". Tak brzmi nazwa niemieckiego miasteczka, w którym do XIX wieku butelkowano naturalnie gazowaną wodę. Jednak nie wiadomo, czy butelka nie została użyta wtórnie do przechowywania innego, być może dużo mocniejszego płynu.

Butelka trafi do specjalistycznego laboratorium, które zbada jej zawartość.

Pięć lat temu, z innego bałtyckiego wraku archeolodzy podwodni z Narodowego Muzeum Morskiego (wówczas jeszcze Centralnego Muzeum Morskiego) wydobyli kamionkowy słój zawierający masło oraz butelkę z piwem. Masło i piwo nie nadawały się do spożycia.

Z wraku „Głazika" pobrano próbki drewna do analizy dendrochronologicznej. Na tej podstawie ustalone zostaną lata, w których ścięto drzewa użyte do budowy jednostki. Obecnie archeolodzy sporządzają dokumentację filmową i fotograficzną zatopionego żaglowca, posłuży ona do stworzenia przestrzennego cyfrowego modelu wraku.

- Po wraku „Porcelanowca", którego model 3D nasze muzeum wykonało w ubiegłym roku, będzie to drugi wrak udokumentowany w ten sposób. Narodowe Muzeum Morskie jest światowym pionierem sporządzania przestrzennych modeli tego typu obiektów — wyjaśnił Tomasz Bednarz.

—na podst. pap

Na szczątki statku natrafili przypadkowo pracownicy Urzędu Morskiego w Gdyni podczas rutynowego sondażu dna zatoki związanego z potrzebami współczesnej żeglugi. O znalezisku powiadomili Narodowe Muzeum Morskie w Gdańsku.

Wrak spoczywa na głębokości 12 metrów, 4 kilometry na wschód od Gdyni Orłowa. Od kilkunastu dni badają go archeolodzy podwodni. Nieznana jest nazwa jednostki, prowizorycznie ochrzczono ją „Głazik" ponieważ wewnątrz kadłuba znajduje się dużo kamieni. Budulca tego używano do konstrukcji umocnień czy fundamentów.

Archeologia
Naukowcy zbadali szkielet rzymskiego gladiatora. Przełomowe wyniki analiz
Archeologia
Naukowcy odkryli kolejne tajemnice denisowian. Co wiemy o kuzynach Homo sapiens?
Archeologia
Przełomowe odkrycie archeologów. „Kwestionuje nasze rozumienie historii ludzkości"
Archeologia
Jakie tajemnice kryje stary żydowski cmentarz na Bródnie?
Archeologia
Czy wiek Stonehenge na pewno jest dobrze określony? Zaskakujące odkrycie naukowców