Adwokat Marek Stoczewski, dziekan krakowskiej izby, przyznał „Rz”, że czas egzaminu był zbyt krótki, dlatego dodatkowy test będzie przedłużony. Przyznał też, że część pytań kazusowych była zbyt skomplikowana. W kolejnej wersji będą więc uproszczone. Ci, co zdali egzamin, nie będą go powtarzać.
– Lepiej późno naprawić błąd niż wcale – tak komentuje decyzję swoich kolegów jeden ze znanych warszawskich adwokatów. Cieszą się też aplikanci.
Spośród 173 aplikantów, którzy 5 września przystąpili do egzaminu, nie zdało aż 117, mimo że trzygodzinny test rada przedłużyła o pół godziny. Po ogłoszeniu wyników pojawiły się jednak zarzuty, że może to być sposób na odsiew aplikantów.
Test składał się ze 144 pytań, wśród których były oparte na tzw. kazusach – i to one sprawiły największe kłopoty. Nie tyle przez swoją trudność, ile przez fakt, że samo przeczytanie i zrozumienie kazusu wymagało sporo czasu. Zabrakło go na odpowiedzi.
Tak mówią aplikanci, do których udało się nam dotrzeć. Nie kryją jednak obaw, że niezdanie egzaminu (powiedzmy od razu, że mogą do niego przystąpić po raz drugi) może być podstawą (by nie powiedzieć – pretekstem) do skreślenia ich z listy aplikantów.