Wstępne i niepełne dane, jakie uzyskała „Rz” w Ministerstwie Sprawiedliwości, pochodzą z mniejszych ośrodków, w których komisje zdołały sprawdzić testy. Wyniki z największych miast poznamy później i one mogą poprawić obraz sytuacji.
[srodtytul]Spory odsiew[/srodtytul]
Na razie rezultat zaliczeń wygląda zdecydowanie gorzej od ubiegłorocznego, który wyniósł ok. 80 proc. Zdający podkreślali wtedy, że egzaminy były łatwe, a niektórzy przedstawiciele prawniczych korporacji mówili wręcz, że nazbyt. Jest jednak lepiej niż dwa lata temu, kiedy to trudny test pokonał ponad 80 proc. absolwentów studiów prawniczych.
Nie należało się spodziewać powtórki z 2009 r., kiedy korporacje przydusiło 10 tys. aplikantów, dla których nie mogły znaleźć patronów do szkolenia. Mało kto jednak oczekiwał aż takiego odsiewu. Większość zdających podkreślała w rozmowach z „Rz”, że testy były trudniejsze niż rok temu. Zaskoczyła ich duża liczba pytań z różnych szczegółowych ustaw. Zwracali też uwagę na pytania rozbudowane, nad którymi trzeba było się namyślać, na co nie ma czasu, gdy na każde wypada minuta.
– [b]Testy mogły się wydać zdającym trudniejsze, bo wykaz aktów prawnych, na podstawie których układano pytania, został w tym roku rozszerzony o jedną czwartą[/b] – komentuje Iwona Kujawa, dyrektor Departamentu Nadzoru nad Aplikacjami w MS.