Reklama

Inspekcja sprawdzi, czy aplikant dostaje wynagrodzenie

Państwowa Inspekcja Pracy potwierdza: może nakazać patronowi wypłatę należnego praktykantowi wynagrodzenia.

Publikacja: 01.09.2022 20:00

Inspekcja sprawdzi, czy aplikant dostaje wynagrodzenie

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

Samorządy prawnicze mają ustalić na prośbę Ministerstwa Sprawiedliwości, czy aplikanci są godnie wynagradzani, i wyjaśnić, co do tej pory zrobiono, by nie byli wykorzystywani. Ale nie tylko one powinny nad tym czuwać. Mamy przecież powołane do tego instytucje, jak choćby Państwową Inspekcję Pracy.

Czytaj więcej

Aplikantka: Za każdą pracę należy się wynagrodzenie

PIP w odpowiedzi na pytania „Rzeczpospolitej” wyjaśniła, że ani przepisy ustawy o radcach prawnych, ani przepisy wewnętrzne regulujące kwestie odbywania aplikacji radcowskiej nie określają jednoznacznie rodzaju stosunku prawnego łączącego patrona z aplikantem, w tym jego wynagrodzenia. Z drugiej jednak strony zakres zmian, jakie wprowadzono od 1 stycznia 2022 r. do regulaminu, „zdaje się promować zatrudnienie aplikanta przez patrona w ramach stosunku pracy w ramach pełnego etatu lub umowy cywilnoprawnej, której zakres odpowiada liczbie godzin przewidzianych w ramach umowy o pracę w wymiarze pełnego etatu”.

Podobnie jest na aplikacji adwokackiej.

Nie ma pracy bez gratyfikacji

Chociaż przepisy dotyczące radców prawnych i adwokatów nie przewidują wynagradzania osób odbywających aplikację, to z przepisów kodeksu pracy jasno wynika, że niedopuszczalne jest zrzeczenie się prawa do wynagrodzenia.

Reklama
Reklama

Dotyczy to zarówno zawarcia z aplikantem umowy o pracę, jak i umowy cywilnoprawnej (zlecenia czy umowy o dzieło), a także umowy o świadczenie usług. Z art. 84 k.p. jasno bowiem wynika, że nie można się zrzec prawa do wynagrodzenia, ani przenieść tego prawa na inną osobę. Tak samo, o czym mówi ustawa o minimalnym wynagrodzeniu, przyjmujący zlecenie czy świadczący usługi nie może zrzec się prawa do wynagrodzenia w wysokości wynikającej z minimalnej stawki godzinowej, ani przenieść prawa do tego wynagrodzenia na inną osobę.

Sytuacja aplikantów jest zróżnicowana. Jedni dostają niemalże grosze, inni potrafią zarobić dużo. Oficjalnie nikt nie zgłasza, że nie dostaje wynagrodzenia. Ale na forach takie opinie się pojawiają. Dlatego, jak przypomina PIP, może ona podjąć – w razie stwierdzenia naruszenia przepisów – konkretne działania.

Przyjdą bez uprzedzenia

PIP jest uprawniona do nakazania pracodawcy wypłaty należnego wynagrodzenia za pracę, przy czym nakazy w takich sprawach podlegają natychmiastowemu wykonaniu. Inspekcja może też skierować wystąpienie lub wydać polecenie w razie stwierdzenia innych naruszeń.

– W przypadku stwierdzenia przez inspektora pracy w ramach przeprowadzonej kontroli naruszeń przepisów w stosunku do aplikanta radcowskiego lub adwokackiego, gdy wykonuje on pracę na podstawie umowy o pracę albo umowy zlecenia tudzież świadczenia usług, organ PIP może zastosować środki zmierzające do przywrócenia stanu zgodnego z prawem – podsumowuje Juliusz Głuski-Schimmer, rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Pracy.

– PIP może z własnej inicjatywy skontrolować każdego pracodawcę, w tym radcę prawnego zatrudniającego aplikanta. Z przepisów wynika jednoznacznie, że inspektorzy pracy są uprawnieni do przeprowadzania, bez uprzedzenia i o każdej porze dnia i nocy, kontroli przestrzegania przepisów prawa pracy. Kwestie wynagrodzenia za pracę bez wątpienia mieszczą się w tym zakresie. To natomiast, skąd urzędnicy powezmą wiedzę czy wątpliwości, co będzie skutkowało kontrolą, ma znaczenie drugorzędne – komentuje dr Marcin Wojewódka, radca prawny w Kancelarii Wojewódka i Wspólnicy.

OPINIA DLA "RZECZPOSPOLITEJ"

Reklama
Reklama

Joanna Parafianowicz, adwokatka

Można się zastanawiać, czy rozsądny aplikant dopuściłby się zawiadomienia PiP o problemach z patronem, złożenia na niego skargi albo przeniesienia sporu do sądu pracy. Przypuszczenie, że przylgnęłaby do niego łatka donosiciela i czekał wilczy bilet, nie wydają się bowiem na wyrost. Z drugiej jednak strony bierność i oczekiwanie na to, że ktokolwiek poza samym zainteresowanym stanie w jego obronie, to albo naiwność, albo tchórzostwo. O ile pierwsze określenie nie zawsze ma charakter pejoratywny, o tyle drugie – w moim przekonaniu – eliminuje z możliwości wykonywania zawodu adwokata w formule, która jest mi bliska. Wykorzystywaniu należy się aktywnie sprzeciwiać w imię zasad, zwłaszcza we własnej sprawie.

Prawo karne
Prokurator krajowy o śledztwach ws. Ziobry, Romanowskiego i dywersji
Konsumenci
Nowy wyrok TSUE ws. frankowiczów. „Powinien mieć znaczenie dla tysięcy spraw”
Praca, Emerytury i renty
O tym zasiłku mało kto wie. Wypłaca go MOPS niezależnie od dochodu
Samorząd
Więcej czasu na plany ogólne w gminach. Bruksela idzie Polsce na rękę
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama