Samorządy prawnicze mają ustalić na prośbę Ministerstwa Sprawiedliwości, czy aplikanci są godnie wynagradzani, i wyjaśnić, co do tej pory zrobiono, by nie byli wykorzystywani. Ale nie tylko one powinny nad tym czuwać. Mamy przecież powołane do tego instytucje, jak choćby Państwową Inspekcję Pracy.
Czytaj więcej
Przede wszystkim rządzący winni urealnić wynagrodzenia za urzędówki – mówi Wiktoria Qader, aplikant adwokacki III roku izby warszawskiej, starosta jednej z grup.
PIP w odpowiedzi na pytania „Rzeczpospolitej” wyjaśniła, że ani przepisy ustawy o radcach prawnych, ani przepisy wewnętrzne regulujące kwestie odbywania aplikacji radcowskiej nie określają jednoznacznie rodzaju stosunku prawnego łączącego patrona z aplikantem, w tym jego wynagrodzenia. Z drugiej jednak strony zakres zmian, jakie wprowadzono od 1 stycznia 2022 r. do regulaminu, „zdaje się promować zatrudnienie aplikanta przez patrona w ramach stosunku pracy w ramach pełnego etatu lub umowy cywilnoprawnej, której zakres odpowiada liczbie godzin przewidzianych w ramach umowy o pracę w wymiarze pełnego etatu”.
Podobnie jest na aplikacji adwokackiej.
Nie ma pracy bez gratyfikacji
Chociaż przepisy dotyczące radców prawnych i adwokatów nie przewidują wynagradzania osób odbywających aplikację, to z przepisów kodeksu pracy jasno wynika, że niedopuszczalne jest zrzeczenie się prawa do wynagrodzenia.