– To absurd. Komornik będzie miał się biczować i stwierdzać, że za dużo mu się należy. Będzie sędzią w swojej sprawie – komentuje mec. Lech Obara, prawnik ze Stowarzyszenia Stop Wyzyskowi.
„Rz” w grudniu 2009 r. ujawniła zawirowania wokół rządowego projektu ustawy o komornikach, który zmniejsza ich zarobki. Posłowie skarżyli się na naciski lobby komorniczego przeciwnego zmianom. Po nagłośnieniu sprawy prace ruszyły, a Sejm zdecydował, że sąd mógłby obniżyć opłatę, gdy nakład pracy komornika jest niewielki, a dłużnik – w złej sytuacji.
Ale Senat przyjął wczoraj rozwiązanie oddające decyzję w ręce komorników. Senacka zmiana polega na tym, że zamiast wniosku do sądu zainteresowany ma składać go do komornika i to on zdecyduje: zmniejszyć opłatę czy nie.
Dopiero w razie odmowy można złożyć skargę na czynności komornika. Ale jest obawa, że sąd oceni decyzję komornika tylko pod kątem formalnym, a nie będzie wnikał w sytuację dłużnika i badał, czy należy obniżyć opłatę.
Poprawkę zgłosił senator Piotr Zientarski z PO. – Liczę, że część wniosków załatwią sami komornicy i sądy będą mniej obciążone – przekonuje.