– Zadecyduje o tym w piątek rano Sejm, ale przy równowadze głosów komisja wnosi o odrzucenie senackiej poprawki – powiedziała „Rzeczpospolitej” Lidia Staroń, poseł sprawozdawca.
Według senackiej poprawki to komornik decydowałby o obniżeniu (miarkowaniu) jego wynagrodzenia. Dopiero w drugiej kolejności sąd, gdyby zainteresowany (zwykle dłużnik) odwołał się od decyzji komornika. Niewiele jest wątpliwości, że komornicy niechętnie będą sami sobie obcinać zarobki.
Dlaczego więc Senat wybrał taką (konkurencyjną wobec sejmowej) ścieżkę?
– Przede wszystkim boimy się, że sądy zaleje fala dodatkowych spraw – mówi Jerzy Kozdroń, poseł (PO), który jest za senacką poprawką.
Ale nawet posłowie PO się podzielili. Wśród zarzutów wskazuje się, że senacka wersja przedłuży postępowanie, że to niekonstytucyjne, że o kosztach postępowania decydowałby nie sąd, ale komornik, który na dodatek byłby sędzią w swojej sprawie.