Obecne regulacje prawne określające dostęp do wielu zawodów nie tylko podważają sens studiów, ale też w znaczniej mierze naruszają zasady wolnego rynku i konkurencji. Od 1989 roku uchwalono w Polsce wiele przepisów, które skutecznie i w coraz większym stopniu utrudniają absolwentom wyższych uczelni rozpoczęcie kariery zawodowej. Wymagania stawiane obecnie absolwentom uczelni są zdecydowanie surowsze niż w innych państwach Wspólnoty. Doszło już do takiego paradoksu, że liczba zawodów wymagających koncesji, licencji czy zezwolenia jest kilkadziesiąt razy większa od liczby zawodów reglamentowanych w czasach PRL. A wszystko to czyni państwo za pomocą m.in. różnych korporacji w rzekomym interesie społecznym.
Jaskrawym przykładem nadużycia reglamentacji jest dostęp do zawodu prawnika. Żarliwa dyskusja na temat proponowanych zmian trwa już w Polsce od kilku lat. Jednak proponowane zmiany na przestrzeni dwóch ostatnich lat wzbudziły chyba największe emocje, oczywiście w korporacjach zawodowych.
Wśród argumentów przeciwko otwarciu rynku usług prawniczych wymienia się m.in.: brak wiedzy i doświadczenia koniecznego do wykonywania tego zawodu przez absolwentów prawa, a także należytych gwarancji dla usługobiorców czynności prawnych, konieczność odbywania aplikacji pod nadzorem patrona, brak związania doradcy prawnego zasadami etyki zawodowej oraz tajemnicą zawodową, a nawet – brak gwarancji, że doradcy prawni będą regularnie opłacać składki OC, czy to, że nadzór organów władzy publicznej nad działalnością doradców prawnych nie stanowi gwarancji prawidłowego wykonywania zawodu. Padają nawet skrajne opinie, że otwarcie rynku w proponowanym kształcie będzie niezgodne z konstytucją, co jest zupełnie nieuzasadnionym twierdzeniem.
Przeciwnicy otwarcia dostępu do zawodu (będący najczęściej członkami korporacji broniącymi swych interesów) zupełnie nie liczą się nie tylko z regułami wolnego rynku, ale też z opinią publiczną, która wyraźnie i wielokrotnie opowiedziała się za otwarciem rynku.
Obecnie na rynku polskim poza korporacjami działa ok. 10 tys. prawników świadczących proste usługi prawnicze w ramach prowadzonej działalności gospodarczej. Brak jest informacji potwierdzających zarzuty korporacji, by działalność tej grupy prawników przynosiła komukolwiek szkodę z powodu braku profesjonalizmu, w przeciwieństwie do korporacji, które często świadomie lub nieświadomie ukrywają złe uczynki swych członków. Wystarczy przejrzeć prasę, by nie mieć złudzeń, że w korporacjach dzieje się nie najlepiej, zwłaszcza w kontekście tak częstego szafowania zaufaniem publicznym, ale to nie czas na ocenę tychże.