Zbigniew Ziobro, były minister sprawiedliwości, ostro ocenił wczoraj podczas specjalnie zwołanej konferencji prasowej działania ministerstwa, które odstąpiło od przeprowadzenia tegorocznych egzaminów na aplikacje. Impulsem była publikacja „Rz” („Aplikacji sędziowskiej w tym roku nie będzie”) informująca o planach Ministerstwa Sprawiedliwości.
Aplikacje miały być rozpoczęte w nowej, elitarnej szkole – Centrum Szkolenia Kadr Sądów Powszechnych i Prokuratury w Krakowie (już wybudowanej). Jak jednak ustaliliśmy, nie ma na to szans, gdyż ministerstwo nie wydało odpowiednich rozporządzeń i nie zamierza ich wydać. Nie kryje za to innych planów:
5 sierpnia rząd przyjął projekt ustawy, która wprowadza zupełnie nowy model aplikacji sędziowsko-prokuratorskiej. Ministerstwo uzasadnia kolejne zmiany faktem, że na aplikację przyjmuje się więcej osób, niż jest etatów.
– Zawsze pracę w sądach i prokuraturze dostawali tylko najlepsi, pozostali szli do innych zawodów: adwokatury, radców – krytykuje działania ministerstwa Zbigniew Ziobro.
– Swym posunięciem minister Ćwiąkalski rozwiał nadzieje młodych prawników. Okazało się, że zapowiedzi i obietnice (PO) to jedno, a ich realizacja to już coś zupełnie innego. Można podnosić poprzeczkę dla przyszłych sędziów i prokuratorów, ale trzeba dać pozostałym absolwentom prawa alternatywę, czyli szerszy dostęp do korporacji adwokackiej i radcowskiej. O co więc chodzi rządowi? Najprawdopodobniej o zamiar obsadzenia stanowisk w nowej szkole swoimi ludźmi – uważa Ziobro.