– Było trudniej niż rok wcześniej – takie opinie przeważały wśród egzaminowanych.
Pierwsi spośród zdających w jednej z sal konferencyjnych warszawskiego centrum handlowego Blue City na aplikację adwokacką skończyli test mniej więcej po półtorej godziny. Także oni mówili, że był znacznie trudniejszy niż zeszłoroczny i te z lat poprzednich. Trudność polegała, ich zdaniem, na szerokim zakresie tematyki pytań: specjalistyczne dziedziny prawa, jak podatki, w tym VAT, prawo finansowe i dewizowe, administracyjne, wreszcie europejskie.
Także kandydaci na adwokatów zdający w Łodzi byli zgodni, że egzamin był bardzo trudny, szczególnie z pobocznych dziedzin prawa. – Połowa zagadnień dotyczyła prawa administracyjnego, podatków czy ustroju sądownictwa – mówi Andrzej Jakubiec z Łodzi. – Odpowiadaliśmy np. na pytanie, kto powołuje rzecznika dyscyplinarnego w sądzie wojskowym.Na egzamin na aplikację adwokacką w Krakowie zgłosiło się 336 osób, o 50 więcej niż rok temu. – Było trudniej niż w ubiegłym roku. Taki egzamin wymaga bardzo solidnego i cierpliwego przygotowywania się przez kilka miesięcy – oceniał Konrad Rosiek z Nowego Sącza. Podobnego zdania byli inni. Podkreślali, że egzamin był bardzo dobrze zorganizowany, a pytania sformułowane jasno, bez komplikacji. – Cztery godziny to wystarczająca ilość czasu, aby się skoncentrować i odpowiadać bez pośpiechu – uważa Katarzyna Bereza z Krakowa.
– Do 190. pytania byłam w miarę zadowolona. Dalej już było ciężko, bo pojawiły się bardzo szczegółowe pytania z ustaw pobocznych – wzdychała po wyjściu z sali Ewa Włoszczyna z Krakowa. Pawła Cyganika z Bielska-Białej zaskoczyła duża liczba pytań z podatków i prawa rodzinnego.
Inni uczestnicy egzaminu w Krakowie zdziwieni byli szczegółowymi pytaniami także z prawa Unii Europejskiej, upadłościowo-naprawczego, budowlanego czy dewizowego, funkcjonowania Krajowej Rady Sądownictwa, Trybunału Konstytucyjnego i Trybunału Stanu. – Czy nie wystarczyłaby dogłębna znajomość prawa materialnego i procedur, bez wkuwania przepisów ustaw pobocznych, po które można sięgnąć w razie potrzeby, a nie uczyć się ich na pamięć? – pytali niemal wszyscy zdający w Krakowie.