Taką sumę obecnie zaproponował minister sprawiedliwości w projekcie specjalnego rozporządzenia poświęconego opłacie. Cena jednak nie jest podana kwotowo i w przyszłości będzie się zmieniać.
Ma stanowić 50 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę. Ustalając ją, Ministerstwo Sprawiedliwości zastosowało rozwiązanie podobne do przyjętego przy ustalaniu opłat za udział w egzaminach konkursowych na aplikacje adwokacką i radcowską, biorąc pod uwagę konieczność stworzenia równych szans wszystkim kandydatom na aplikacje prawnicze.
– Kwota ta uwzględnia również możliwości finansowe osób stojących dopiero u progu swojej kariery zawodowej – podkreśla Ministerstwo Sprawiedliwości.
Innego zdania jest Krajowa Rada Sądownictwa. W opinii do projektu rozporządzenia twierdzi ona, że egzamin powinien być tańszy i kosztować np. 30 proc. wartości minimalnego wynagrodzenia – tj. ok. 383 zł.
Rada chciała także, aby ministerstwo wprowadziło możliwość całkowitego zwolnienia z opłaty w szczególnie uzasadnionych przypadkach – dla kandydatów, których w żaden sposób nie stać na uiszczenie opłaty. Propozycje rady nie zostały jednak uwzględnione.