Najlepsi okazali się kandydaci z Krakowa

Prawnicy z okręgu katowickiego zajęli drugie miejsce, wyprzedzając okręg warszawski tylko o jedną osobę przechodzącą do kolejnego etapu

Aktualizacja: 14.08.2009 07:55 Publikacja: 14.08.2009 02:28

Najlepsi okazali się kandydaci z Krakowa

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

Wyniki sobotniego pierwszego etapu konkursu były znane już w poniedziałek. Warszawski test pisało ponad 1,4 tys. kandydatów. Od wczoraj wiadomo, z których okręgów dostało się najwięcej osób. Do drugiego etapu konkursu przeszło w sumie 953 kandydatów na referendarzy, asystentów sędziego, prokuratorów i sędziów: 197 prawników z Krakowa; 118 z Katowic; 117 z Warszawy; 99 z Lublina; 87 z Gdańska; 78 z Wrocławia; 69 z Poznania; 61 z Łodzi; 54 z Białegostoku; 39 z Rzeszowa i 34 ze Szczecina (we wszystkich wypadkach chodzi o okręgi).

[srodtytul]Będzie z kogo wybierać[/srodtytul]

– Cieszę się, że aż tylu kandydatów wystartuje w drugim etapie – mówi „Rz” sędzia Henryk Komisarski, przewodniczący zespołu przygotowującego pytania na aplikację. I dodaje, że właśnie przy takich proporcjach – ponad 900 kandydatów i 300 miejsc – jest sens przeprowadzać konkurs i szansa na wybór rzeczywiście najlepszych kandydatów.

Tuż po wyjściu z egzaminu pytani przez nas kandydaci zgodnie oceniali test jako prosty i konkretny. Kilkoro twierdziło nawet, że wystarczyło raz przeczytać cały materiał i drugi etap był pewny. Zdarzały się wprawdzie narzekania na pytania z zakresu prawa unijnego i gospodarczego, ale nawet jeśli w tych popełniono błędy, to kandydat miał duże szanse na przejście dalej. W końcu wystarczyło odpowiedzieć poprawnie na 100 ze 150 pytań i droga do drugiego etapu pozostawała otwarta.

– Nie rozumiem narzekań na pytania z prawa unijnego – twierdzi sędzia Beata Morawiec z Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury. Dodaje, że sprawdziła: były trzy i jej zdaniem były naprawdę elementarne. Komisja przeprowadzająca konkurs stwierdziła jednak, że rzeczywiście liczba niepoprawnych odpowiedzi na te pytania była spora.

Wszyscy, także ci niezadowoleni, muszą się zadowolić uzyskanym wynikiem, bo po tym etapie konkursu ustawa o KSSiP nie przewiduje możliwości składania odwołań. Wchodzą one w grę dopiero po decyzji dyrektora szkoły o przyjęciu (bądź nie) na aplikację.

[srodtytul]Mogą się potknąć na praktyce[/srodtytul]

Czy trudno było napisać prosty test, i to w dodatku po raz pierwszy na tego typu aplikację? – Bardzo trudno. Trzeba zachować precyzję, a prawo jest takie niejednoznaczne. Nigdy do końca nie wiemy, jak to wypadnie. Tym razem był to strzał w dziesiątkę – ocenia sędzia Komisarski.

Dużo gorzej może być jednak podczas drugiego etapu konkursu. [b]A ten już wkrótce – 29 sierpnia w Krakowie. Kandydaci będą musieli rozwiązać trzy kazusy – z prawa publicznego, prywatnego i karnego. [/b]

Zespół opracowujący kazusy przekonuje, że starał się, by były łatwe, bo dla części kandydatów kazus sam w sobie jest już trudny i nie do rozwiązania. Wiele uczelni w ogóle nie ma w programie zajęć praktycznych polegających na rozwiązywaniu kazusów. Tak więc są one – jak zapewniono „Rz” – jasno napisane, pytania są konkretne i precyzyjnie postawione. Jednoznaczne są również kryteria oceny.

– Na pewno najbardziej będzie się liczyła argumentacja, zborność prawniczo-logiczna – wymienia sędzia Komisarski. Za dobrze uargumentowane rozwiązanie można będzie zdobyć sporo punktów. W końcu umiejętność prawidłowego uzasadniania podjętych decyzji to podstawa pracy dla przyszłych prawników. Ta z kolei będzie się liczyła najbardziej przy kompletowaniu listy przyjętych na aplikację ogólną.

Limit przyjęć Ministerstwo Sprawiedliwości ustaliło na 300 osób.

[ramka][srodtytul]Nowa droga dla prawników [/srodtytul]

Początek to aplikacja ogólna – trwa 12 miesięcy i kończy się egzaminem. Po jego zdaniu można zostać asystentem sędziego lub referendarzem sądowym. Od teraz to jedyny sposób dotarcia do wymienionych zawodów.

Kolejny etap nauki, zarezerwowany tylko dla najlepszych (z 300 przyjętych na aplikację ogólną będzie mogło ją kontynuować zaledwie ok. 20 proc. aplikantów), to:– aplikacja sędziowska – trwa 54 miesiące i kończy się egzaminem zawodowym (potem sędzia czeka już tylko na wakat i nominację),– aplikacja prokuratorska – trwa 30 miesięcy i kończy się egzaminem zawodowym.[/ramka]

[ramka][b][link=http://blog.rp.pl/goracytemat/2009/08/14/najlepsi-okazali-sie-kandydaci-z-krakowa/]Skomentuj ten artykuł[/link] [/b][/ramka]

Wyniki sobotniego pierwszego etapu konkursu były znane już w poniedziałek. Warszawski test pisało ponad 1,4 tys. kandydatów. Od wczoraj wiadomo, z których okręgów dostało się najwięcej osób. Do drugiego etapu konkursu przeszło w sumie 953 kandydatów na referendarzy, asystentów sędziego, prokuratorów i sędziów: 197 prawników z Krakowa; 118 z Katowic; 117 z Warszawy; 99 z Lublina; 87 z Gdańska; 78 z Wrocławia; 69 z Poznania; 61 z Łodzi; 54 z Białegostoku; 39 z Rzeszowa i 34 ze Szczecina (we wszystkich wypadkach chodzi o okręgi).

Pozostało 87% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów