Miejsc na aplikacji jest tylko 300, a i tak jedynie połowa jej absolwentów będzie mogła kontynuować naukę na wyspecjalizowanych aplikacjach sędziowskiej i prokuratorskiej.
To znacznie gorszy wynik niż w zeszłym roku, gdy na 1450 zdających test zaliczyły 953 osoby, czyli 65,7 proc. Złożyło się nań jednak najwyraźniej podniesienie poprzeczki przez ministra sprawiedliwości. W zeszłym roku wystarczyło 100 poprawnych odpowiedzi (na 150 pytań), a w tym potrzeba było 110.
– Sam egzamin przebiegał spokojnie – powiedział „Rzeczpospolitej” sędzia Waldemar Żurek, sekretarz komisji konkursowej. – Trwał przepisowe trzy godziny (o godzinę krócej niż w zeszłym roku), ale wielu zdających oddało test wcześniej.
Lista pytań przygotowana przez komisję ministerialną dotarła do Krakowa w sobotę rano i otworzono ją komisyjne już na sali egzaminacyjnej.
Te 589 osób, które zaliczyły test, może 14 sierpnia przystąpić do II etapu konkursu, czyli pracy pisemnej. Mają być sprawdzane – w formie trzech tzw. kazusów – umiejętności argumentacji, stosowania zasad wykładni przepisów i radzenia sobie z konkretnymi sprawami.