Spośród ok. 2 tys. osób uczęszczających na aplikację pierwszy rok będzie musiało powtarzać 897 aplikantów (797 nie zdało egzaminów, a 100 w ogóle do nich nie przystąpiło)[b]Zobacz: [link=http://www.rp.pl/artykul/612657-Znamy-wyniki-kolokwium-poprawkowego-aplikantow-radcowskich.html]Znamy wyniki kolokwium poprawkowego aplikantów radcowskich[/link][/b].
Ci, którzy zdecydują się rozpoczynać naukę jeszcze raz, będą musieli ponownie zapłacić prawie 5 tys. zł. Jeśli po roku znowu nie zdadzą choćby jednego egzaminu, zostaną skreśleni z listy aplikantów (czytaj także: [link=http://www.rp.pl/artykul/55769,589103_Warunek-dla-aplikantow-z-dwojami.html]Warunkowa promocja aplikantów z dwójami [/link] i [link=http://www.rp.pl/artykul/55769,561793_Trudno-pozostac--na-aplikacji-prawniczej.html]Trudno pozostać na aplikacji prawniczej[/link]). To dlatego wielu młodych prawników poważnie się zastanawia, czy powtarzać pierwszy rok aplikacji.
– Niski poziom wykładów i wyniki egzaminów pokazały, że władzom samorządu nie zależy na tym, żeby dobrze przygotować nas do wykonywania zawodu radcy prawnego. Nie ma więc sensu ponownie płacić korporacji, bo po roku i tak większość znowu nie zaliczy egzaminów – uważa aplikantka Marta.
Słabe wyniki tegorocznych egzaminów budzą niepokój nie tylko aplikantów, ale także samych prawników.
– Jestem przerażony tymi wynikami. Pokazują błędy w szkoleniu i sposobie prowadzenia egzaminów, jakich dopuścił się samorząd radcowski – mówi prof. Marek Chmaj, radca prawny. – [b]Trudno mi uwierzyć, że aż 45 proc. aplikantów się nie uczy. Jeżeli więc aplikacja nie ma służyć przygotowaniu do wykonywania zawodu, ale odsiewowi kandydatów, to poważnie trzeba się zastanowić nad jej przyszłością [/b]– dodaje.