Potwierdziła to ostatnia kontrola Najwyższej Izby Kontroli przeprowadzona w dolnośląskich jednostkach nadzoru budowlanego. Z ustaleń tych wynika, że dochodzi do opieszałości w prowadzonych postępowaniach administracyjnych i egzekucyjnych oraz w egzekwowaniu nakazów. Kontrola pokazała też niewłaściwe i nieterminowe rozpatrywanie oraz ewidencjonowanie skarg. NIK stwierdziła także braki kadrowe, w szczególności dotyczące osób z uprawnieniami budowlanymi. Dolnośląski wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego, wyjaśniając kontrolerom NIK nieprawidłowości, powołał się m.in. na „braki mocy przerobowych”.

Jeden z urzędów sprawdzany przez NIK borykał się z problemami kadrowymi. W ubiegłym roku z pracy zwolniło się pięciu pracowników, a trzy długotrwałe nieobecności wymagały zatrudnienia na zastępstwo. Jak wynikało z wyjaśnień, głównymi powodami odejścia z pracy było przeciążenie obowiązkami, wynagrodzenie nieadekwatne do wykonywanej pracy oraz presja czasu.

Czytaj więcej

Milczące załatwienie sprawy i postępowanie uproszczone w KPA

Kontrola kontrolą. Ustalenia NIK są, jakie są. Tylko, czy winne takie stanu rzeczy są sprawdzane urzędy? Jeśli brakuje pracowników z określonymi kwalifikacjami, pracy jest w nadmiarze, a pensje są nieadekwatne do obowiązków i odpowiedzialności, to trudno oczekiwać, żeby te wszystkie sprawy można było naprawić siłami samej jednostki administracji. Nie wszystko zależy od szefów tych urzędów. Niestety, nie są to nowe problemy. Pozostają nierozwiązane od lat.