Obecnie na telefonach i komputerach przechowujemy coraz więcej danych o sobie i innych, które w razie dostania się w niepowołane ręce mogą być wykorzystane w niecnych celach. Szczególnie niebezpieczna jest tu sytuacja wymiany starego urządzenia na nowe - jeśli nie zadbamy o to, by odpowiednio wyczyścić sprzęt z danych, przywracając go do ustawień fabrycznych. Jak wskazują badania firmy TME, aż 10 proc. Polaków wyrzuca po prostu stare telefony do śmieci – co jest niebezpieczne nie tylko z punktu widzenia ochrony środowiska, ale i ochrony danych. Tylko co czwarty oddaje taki sprzęt do specjalnego punktu.
Telefon lub tablet do demagnetyzacji
- Niestety nawet w takich punktach odpady elektroniczne nie są ewidencjonowane, więc wciąż istnieje ryzyko, że dostaną się w ręce przestępców, którzy bez większego trudu odczytają zawarte na nich nasze dane osobowe. Dlatego najlepiej zwrócić się do specjalnej firmy, która zajmuje się niszczeniem nośników danych i oddać stary telefon czy tablet do demagnetyzacji, co nie jest drogie - mówi Bartłomiej Drozd, ekspert serwisu ChronPESEL.pl.
- Jak wynika z badań, ponad 3/4 Polaków korzysta aktywnie ze smartfonów, z czego kolejne 3/4 co najmniej raz w tygodniu wykorzystuje je do celów służbowych. Coraz rzadziej wykorzystuje się tu telefony przekazywane przez pracodawcę, zastępując je dla własnej wygody prywatnymi. Firmy przeważnie tego nie zabraniają, czasem doszukując się w tym oszczędności, czasem dążąc do zapewnienia pracownikom większej dostępności do narzędzi pracy, a chyba najczęściej po prostu nie widząc w tym żadnego problemu i nie zawracając sobie głowy tym zagadnieniem. W przypadku komputerów odsetek użycia jest znacząco niższy, co nie znaczy, że zagadnienie nie występuje i nie wiąże się z takimi samymi ryzykami - wskazuje z kolei adwokat Michał Kibil.
Za wyciek firmowych danych z prywatnych nośników odpowie pracodawca
Co jednak w sytuacji, gdy na prywatnym urządzeniu przechowywane były dane związane z pracą zawodową? Jak się okazuje, za ich wyciek wciąż może odpowiadać pracodawca.
- Generalnie decyzja o zezwoleniu na wykorzystanie własnego sprzętu (np. w pracy zdalnej) powinna być poprzedzona wdrożeniem odpowiednich polityk, które mają zapewnić m. in. to, żeby nie doszło do ujawnienia danych osobom nieupoważnionym. Bo administratorem takich danych służbowych na prywatnym sprzęcie pracownika jest pracodawca i to on odpowiada za to, co się z tymi danymi dzieje – podkreśla adwokat dr Paweł Litwiński.